Szlachetne wozy z logiem Bentley na potężnej pokrywie silnika od lat są wyznacznikami pozycji społecznej, jak i statusu majątkowego kierowcy. Eleganckie coupe o długości niema 5 metrów wygląda świetnie pod operą, a 560-konny silnik sprawi, że posiadacz nie będzie miał powodów do wstydu także na torze wyścigowym...
Sporty motorowe są ściśle związane z historią marki. Wystarczy wspomnieć choćby o „Bentley Boys”, którzy brylowali w wielu zawodach – m.in. w 24-godzinnym maratonie Le Mans. Dla pokreślenia sportowych aspiracji Continentala GT przygotowano specjalną wersję Speed, której nazwa nawiązuje do legendarnych bolidów z lat ’20 ubiegłego wieku.
Wyróżnikiem samochodu są ciemniejsze siatki we wlotach powietrza oraz w grillu. Z tylnego zderzaka wystają potężne rury wydechowe, na których wykończenie nie szczędzono chromu. Wyróżnikiem w kabinie są pedały oraz dźwignia zmiany biegów o bardziej sportowej stylistyce.
Największe zmiany poczyniono jednak pod maską. 12-cylindrowy silnik wersji Speed został wykonany z lżejszych elementów, otrzymał inne oprogramowanie i przeprojektowany układ wydechowy.
Dołożono również starań, by zmniejszyć tarcie między poruszającymi się częściami. W rezultacie 6-litrowy potwór z dwiema turbosprężarkami produkuje 610 KM, a maksymalne 750 Nm rozwija przy zaledwie 1750 obr./min! Tym samym osiągi na poziomie sportowego samochodu nie stanowią zaskoczenia. „Setka” na liczniku jest kwestią 4,5 sekundy, rozpędzanie do 160 km/h trwa 10,2 s. Prędkość maksymalna to 326 km/h. Jeszcze bardziej imponująca jest elastyczność silnika, która pozwala na rozpędzenie od 80 do 120 km/h w okrągłe 3 sekundy!
Niestety doskonałe osiągi odpowiednio kosztują. Nawet 90-litrowy zbiornik paliwa nie jest w stanie uchronić przed częstymi wizytami na stacji benzynowej. W mieście z baku ubywa średnio 25,3 l/100 km! Bentley obiecuje, że w trasie pragnienie powinno spaść do 11,6 litra. O ile kierowca ma na tyle silną wolę, by nie pogonić stada 610 rumaków...
Na szczęście pędzące konie można błyskawicznie przywołać do porządku dzięki potężnym hamulcom. Seryjnie proponowane są 405-milimetrowe tarcze z przodu oraz 335-milimetrowe na tylnej osi. Za dopłatą można jednak otrzymać ceramiczne odpowiedniki o średnicy aż 420 i 356 mm! Co prawda taka atrakcja wymaga dopłaty, za którą równie dobrze można by kupić samochód klasy kompaktowej, warto rozważyć jej zasadność. W przypadku ceramicznych hamulców pojęcie przegrzewania jest czymś nieznanym, a producent dodatkowo zapewnia, że tarcz nie trzeba będzie nigdy wymienić! Dodatkową zaletą jest ciężar
mniejszy o 20 kilogramów, co ma zauważalny wpływ na komfort resorowania oraz reakcję na wychylenie kierownicy.
Lepszą trakcję gwarantuje również zmodernizowane zawieszenie. Prześwit Bentleya Continental GT Speed został zmniejszony, a sztywność elementów resorujących oraz stabilizatorów zwiększono. Ponadto utwardzono łączniki ramy pomocniczej , co pozwala jeszcze lepiej wyczuć drogę przewijającą się pod kołami.
Napęd trafia na wszystkie koła. W optymalnych warunkach moc jest rozdzielana w proporcji 50:50, jednak gdy któraś z osi zacznie tracić przyczepność, interweniuje centralny mechanizm różnicowy Torsena, kierując większą siłę na bardziej przyczepne koła. Nie zabrakło oczywiście układów stabilizacji toru jazdy oraz kontroli trakcji, jednak w wersji „Speed” są zestrojone bardziej liberalnie, co pozwala na zabawę kontrolowanymi poślizgami. O ile kierowcy starczy umiejętności o odwagi...
Niestety ze względu na cenę oscylującą niedaleko granicy 200 000 euro mało kto będzie w stanie sprawdzić w praktyce możliwości brytyjskiego arystokraty na kołach.
Łukasz Szewczyk