Niewielki ścigant powstał na bazie efektownego roadstera. Zdaniem BMW jest "Kieszonkowym GT", łączącym w sobie stylistyczną agresję otwartej wersji, z użytecznością trzydrzwiowego nadwozia. Dzięki wydatnej tylnej klapie dostęp do bagaży nie stanowi problemu, mimo stromo opadającej linii dachu. BMW nie zdecydowało się na ponowienie stylistycznego eksperymentu, którego ofiarą padł poprzednik prezentowanego samochodu. Co prawda nadwozie określane mianem combi-coupe było o jeszcze praktyczniejsze, jednak zaważyło na przeciętnych wynikach sprzedaży.
WIĘCEJ ZDJĘĆ BMW W GALERIIWIĘCEJ ZDJĘĆ BMW W GALERII
Pod charakterystycznie wybrzuszoną maską skryto sześć cylindrów. | [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/10998/bmw-z4-coupe-02.jpeg',550,349) ) |
| --- | Rzędowy motor o pojemności 3,2 pracuje wyjątkowo płynnie, zaś gotowość do działania sygnalizuje basowym pomrukiem. Jak na sportową maszynę sprzęgło pracuje zaskakująco miękko, a sprawne rozpędzanie jest możliwe już od najniższych obrotów. Czyżby legenda bezkompromisowych maszyn ze stajni M Gmbh rozmyła się z biegiem lat? Spojrzenie na obrotomierz. Czerwone pole zaczyna się dopiero przy 8000 obr./min, co zaczyna rozwiewać wątpliwości, jednocześnie prowokując do mocniejszego dociśnięcia gazu. Zmienne fazy rozrządu oraz zaawansowana elektronika budzi w silniku demona. Wraz ze wzrostem obrotów narasta hałas oraz siła wciskająca kierowcę w oparcie kubełkowego fotela. Od 5000 obr./min zaczyna się prawdziwa jazda. Dostępne wówczas 365 Nm sprawia, że M Coupe wyprzedza najdłuższe tiry w mgnieniu oka oraz pozwala maksymalnie szybko wyjść z zakrętu. Tuż przed polem obrotomierza oznaczonym cyfrą "8" kierowca może cieszyć się imponującą mocą 343 KM. Ułamek sekundy później należy wrzucić wyższy bieg, by rozpocząć
spektakl od nowa... Kres arii sześciu cylindrów położy przy 250 km/h interwencja ogranicznika prędkości. Kto czuje się na siłach, może udać się tunerów wyspecjalizowanych w zdejmowaniu elektronicznych "kagańców". Wówczas M Coupe będzie w stanie przekroczyć 300 km/h.
Prawdziwym żywiołem niewielkiego bolidu są kręte drogi. Dopiero na nich można docenić kunszt bawarskich inżynierów. Wiele godzin poświęcono na wzmocnienie karoserii, uzyskując jeden z najlepszych wskaźników wytrzymałościowych w historii motoryzacji. | [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/10999/bmw-z4-coupe-15.jpeg',550,349) ) |
| --- | W celu skręcenia nadwozia o 1° trzeba przyłożyć niewyobrażalne 32.000 Nm! Co ciekawe, obecność dachu zwiększyła masę o zaledwie 10 kg. Sztywne zawieszenie, zaczerpnięte z ostrego jak brzytwa BMW M3 CSL, pozwala z chirurgiczną precyzją wpisywać się w zakręty. Bezpośredni układ kierowniczy przekazuje tak wiele informacji na temat drogi, że kierowca może ulec złudzeniu gładzenia asfaltu ręką... Powinien mieć się jednak na baczności. Tylny napęd M Coupe jest równie zadziorny, jak stylistyka. Zafascynowanie osiągami prowokuje do łamania kolejnych barier... Po zainwestowaniu 58.000 euro chęć sprawdzenia możliwości nabytku wydaje się w pełni uzasadniona. Tym bardziej że niektóre z elementów wyposażenia wkraczają do akcji dopiero podczas bezkompromisowego prowadzenia Z4. Przykładowo, mechanizm różnicowy Variable M w skrajnym przypadku może zostać zblokowany w 100%, by do minimum ograniczyć buksowanie kół przy starcie oraz w ciasnym zakręcie. Przyczepność opon 225/45 ZR18 z przodu oraz 255/40 ZR18 na tylnej
osi nie jest jednak nieograniczona... Jeżeli pokładowa elektronika wykryje poślizg któregokolwiek z kół, zostanie aktywowany system kontroli toru jazdy DSC. Zazwyczaj wystarcza do okiełznania "eMki". Gdy kierowca wykaże się ułańską fantazją, jedynym ratunkiem może być szybka kontra kierownicą oraz wiara w skuteczność wielkich tarcz hamulcowych. Te ostatnie zaadaptowano z bezkompromisowego BMW M3 CSL. Droga hamowania ze 100 km/h to jedyne 33 metry!
WIĘCEJ ZDJĘĆ BMW W GALERIIWIĘCEJ ZDJĘĆ BMW W GALERII
Dłuższa podróż niewielkim coupe najlepiej utwierdza w przekonaniu, iż Z4 M Coupe jest prawdziwym wilkiem w owczej skórze. W wyłożonym skórą oraz welurem wnętrzu trudno natknąć się na ślad technicznej orgii. Doskonale wyprofilowane fotele, poręczna kierownica, znakomity system audio i automatyczna klimatyzacja idealnie komponują się z założeniami "Kieszonkowego Gran Turismo", które pozwala bez zmęczenia pokonywać wielkie odległości. Duży wpływ na postrzeganie M Coupe w kategoriach samochodu luksusowego mają elementy wyposażenia z najwyższej półki. Elektronika sprawia, iż podczas ruszania na pochyłej drodze nie trzeba asekurować się hamulcem ręcznym, zaś hamulce są automatycznie osuszane podczas deszczu. Clou stanowi system "Soft Stop", pozwalający zatrzymać samochód bez najdrobniejszego szarpnięcia, poprzez minimalną redukcję ciśnienia płynu hamulcowego tuż przed zastygnięciem BMW w miejscu.
Bawarski koncern po raz kolejny wprowadzi na rynek maszynę wyznaczającą standardy w klasie. Tym razem klientów nie powinna odstraszyć stylistyka. Co bardziej praktycznych uwiedzie za to praktyczność maszyny. BMW Z4 M Coupe stanowi jedyny w swoim rodzaju sposób transportu dwóch osób i 340 litrów bagażu w iście wyścigowym stylu...
Łukasz Szewczyk