Najgorsze miejsce na wypadek: uderzyć w komisariat
Niektórzy nie dość, że są skrajnie nierozsądni, to na dodatek mają pecha. Bo jak inaczej powiedzieć o człowieku, który wsiadł do auta po pijaku, a potem rozbił się uderzając w... budynek policji?
Zdarzenie miało miejsce w Ohio, w Stanach Zjednoczonych. Mieszkanka miejscowości Sandusky, mająca jak się potem okazało spore problemy z alkoholem, po raz kolejny wypiła o kilka piw za dużo.
Niezrażona wsiadła do auta i ruszyła do domu. Podczas jazdy na podwójnym gazie poruszała się za szybko. Na jednym ze skrzyżowań 24-latka straciła panowanie nad swoim fordem i uderzyła w najbliższy budynek. Pech chciał, że było to biuro miejscowych stróżów prawa.
Wypadek był poważny, bo nie dość, że Dakota Clouse prowadziła po alkoholu, to jeszcze nie miała zapiętych pasów bezpieczeństwa. Wypadła z auta i doznała poważnych obrażeń. Policjanci wezwali karetkę pogotowia, sprawczyni zdarzenia trafiła do szpitala. Zaraz po opatrzeniu została jednak przewieziona do miejscowego więzienia.
Zostanie osądzona za jazdę po alkoholu, utratę panowania nad samochodem, zniszczenie budynku i... brak zapiętych pasów.
MAK