Najbardziej radykalne M3 w historii
Już na pierwszy rzut oka widać, że to nie jest zwykłe M3. Agresywny pomarańczowy kolor, czarne, matowe dodatki, wielki spoiler, klatka bezpieczeństwa i sportowe kubełki tylko to potwierdzają.
Pod maską M3 GTS kryje się potężny silnik V8. Seryny motor 4.0 l o mocy 420 KM został poważnie wzmocniony. Komorę silnika rozwiercono do 4.4 l, dzięki temu moc maksymalna auta wzrosła do 450 KM. Motor połączono z 7-stopniową, dwusprzęgłową skrzynią DKG Drivelogic. Jednak zmiany w tym samochodzie sięgają znacznie dalej niż tylko pod maskę auta. Inżynierowie zabrali się również za zmniejszenie masy samochodu. Z wnętrza wyrzucono między innymi całą masę niepotrzebnych elementów, a te które zostały zamieniono na znacznie lżejsze.
Dwoje pasażerów może liczyć na wsparcie ze strony kubełkowych foteli, do których można zamontować bez kłopotu sześciopunktowe pasy bezpieczeństwa. Nie zapomniano również o przygotowanym układzie do zamontowania instalacji gaśniczej, oraz zdalnego odłączenia zapłonu. Zmianom poddano również zawieszenie samochodu. M3 GTS wyposażono w amortyzatory o regulowanym skoku oraz twardości. Do tego dołożono żółte sprężyny z niewielkim logo marki. Nowe M3 porusza się na 19-calowych kołach z oponami Pirelli P Zero o rozmiarze 255/35 z przodu oraz 285/30 z tyłu. Do zatrzymania auta mają służyć potężne tarcze hamulcowe z równie dużymi klockami, które połączono z sześciotłoczkowymi zaciskami.
Pomimo opublikowania danych dotyczących silnika oraz filmów z jazd próbnych BMW cały czas zwleka z opublikowaniem danych dotyczących osiągów auta. Jedno wiadomo, GTS będzie z pewnością szybsze niż jego poprzednik M3 CLS.
Pierwsze egzemplarze samochodu trafią do sprzedaży w Niemczech na wiosnę przyszłego roku. Cena z 19 proc. podatkiem VAT ma kształtować się w okolicy 115 tys. euro.
Jakub Wielicki