NAC Rally Team na mecie 17. Historycznego Rajdu Monte Carlo
Jadący Fiatem 125p reprezentanci NAC Rally Team Paweł Molgo i Janusz Jandrowicz ukończyli 17. Historyczny Rajd Monte Carlo.
Pięć dni jazdy w zmiennych warunkach po górskich serpentynach prowadzących na zaśnieżone alpejskie przełęcze. Nieustanna presja czasu na oblodzonych, niebezpiecznych oesach. A to wszystko autem rajdowym z innej epoki, na dodatek borykającym się z awarią silnika - tak w skrócie wyglądał Historyczny Rajd Monte Carlo dla Molgo i Jandrowicza.
Uzbrojony w opony z kolcami i łańcuchy śniegowe Fiat na trasę rajdu wyruszył wieczorem 24 stycznia. Premierowy etap miał charakter długiej dojazdówki, zakończonej 8-kilometrowym odcinkiem specjalnym. Zawodnicy spędzili w aucie pełne 24 godziny, nieustannie "goniąc czas" - ich najważniejszym zadaniem było terminowe meldowanie się na punktach kontrolnych. Zbyt powolna jazda oznaczała spóźnienie, a w konsekwencji karę czasową. Nie można było również przekraczać dozwolonej prędkości gdyż za to również groziła kara, a czasem mandat.
Niestety, na niedzielnym etapie ze startem i metą w Valence, silnik w samochodzie Polaków uległ awarii. - Auto straciło moc, mieliśmy duży kłopot z pokonaniem górskich podjazdów. Na oesach szło nam bardzo dobrze, ale z powodu naprawy spóźniliśmy się na start jednego z odcinków. Dostaliśmy za to karę czasową, która zepchnęła nas na 82. miejsce. Jechało nam się rewelacyjnie, wszystko szło po naszej myśli, ale taki jest motosport - powiedział Paweł Molgo.
Załoga nie poddała się jednak i mimo kłopotów technicznych ruszyła do walki o odrobienie strat w "generalce". Poniedziałkowy etap pokonała tylko na 3 cylindrach, a mimo to awansowała na 77 pozycję. Meta wydawała się już na wyciągnięcie ręki, ale na drodze stał jeszcze najtrudniejszy, wtorkowy etap oraz nocna bitwa ze startem i metą w Monako. - Zwłaszcza ostatnia noc była horrorem. Czekały na nas dwa odcinki specjalne o długości 50 i 47 km. Wrażenia z przejazdu przez słynną Col de Turini bezcenne - zaznaczył Molgo.
Pomimo niesprawnego auta i trudności na trasie reprezentanci NAC Rally Team z sukcesem osiągnęli metę, zajmując ostatecznie 68. miejsce w klasyfikacji generalnej na 310 startujących pojazdów. Imprezę wygrał po raz trzeci w karierze jadący Oplem Kadettem GTE Jose Lareppe.
Źródło: NAC Rally Team
ll/moto.wp.pl