Na warszawskich ulicach horror powróci wiosną
Stołeczne Aleje Niepodległości bez tramwajów i z jednym pasem raz jeszcze? Czeka nas powtórka koszmaru, bo ratusz bał się remontować "raz a dobrze". To kolejna uciążliwa inwestycja miejska robiona w odcinkach - wytyka "Życie Warszawy".
Jeden z najbardziej uciążliwych remontów tego roku - wymiana tramwajowych rozjazdów na skrzyżowaniu al. Niepodległości z ul. Nowowiejską - skończył się 19 września. Z powodu tej inwestycji samochody i autobusy przez ponad miesiąc musiały pomieścić się na jednym pasie w każdą stronę, a tramwaje zniknęły z torów między Nowowiejską i Woronicza.
Horror powróci wiosną - ostrzega gazeta. W marcu i kwietniu przyszłego roku na skrzyżowaniu Al. Niepodległości z ul. Nowowiejską czekają nas jeszcze większe utrudnienia. - Planujemy wymienić tory też na drugiej połowie skrzyżowania, tej po stronie Nowowiejskiej - mówi prezes Tramwajów Warszawskich Krzysztof Karos. - Potrzebujemy na to ok. miesiąca. Prace muszą się skończyć przed rozpoczęciem robót na Świętokrzyskiej w związku z budową drugiej linii metra - zapowiada.
W pierwszej koncepcji remont torów w Al. Niepodległości miał się odbyć naraz. Stołeczny ratusz podzielił go jednak na dwie części. Czemu urzędnicy bali się pójść na całość? "Wtedy byłoby już z głowy, ale zbyt ostro weszlibyśmy z korkami w okres powakacyjny" - mówi gazecie rzecznik koordynatora remontów Tomasz Kunert. Więcej o tym dziś na łamach "Życia Warszawy".