Na wakacje z przyczepą kempingową
Wakacje to czas kiedy większość z nas „ładuje akumulatory”, aby potem ze zdwojoną mocą wypełniać obowiązki. „Odzyskiwanie energii” jest jednak cechą bardzo indywidualną. Może to być upajanie się słońcem i gorącym morzem, czy obcowanie z zabytkami historii, ale może też wiązać się odejściem od codziennego rytmu życia i spędzeniem czasu na kempingu.
Widok Poloneza ciągnącego produkowaną w Niewiadowie przyczepę N 126, jaki kilkanaście lat temu był powszechnością na naszych drogach, to już przeszłość. Obecnie ci, którzy decydują się na ciągnięcie własnego domku, posiadają samochody konstrukcyjnie przystosowane do tego celu. Ich zawieszenie jest odporne na reakcje przyczepy na drodze. Dzięki temu prawie nie zdarza się sytuacja, kiedy przyczepa zakłóca stateczność ruchu i zaczyna wraz z samochodem balansować na koleinach. Inne są także przyczepy kempingowe.
Podczas gdy N 126 miała 380 cm długości i ważyła 480 kg (N-126 N była 70 cm dłuższa i 140 kg cięższa), przyczepy producentów zachodnich mają zazwyczaj długość od 540 cm do 950 cm, a wagę od 600 do 1750 kg. Większa powierzchnia „domku” to także wyższy komfort mieszkania. Podczas gdy nasz rodzimy wyrób był ciasną pakamerą, w przyczepach producentów z zza zachodniej granicy inaczej rozplanowano wnętrze, inny jest też poziom wyposażenia i dodatki tapicerskie.
Bez względu na wielkość ciągniętego przez nas domku jedno pozostaje stałe – rytuał wakacyjnego życia. Dokładne sprawdzanie drogi, kempingów, obliczanie kosztów paliwa i autostrad i oczywiście zapakowanie samochodu to tylko jedna strona medalu. Drugą jest sama podróż z przyczepą. Właśnie informacje o tym jak jechać ciągnąc przyczepę i czego można się spodziewać na trasie poznaliśmy w Chorwacji, gdzie Skoda zorganizowała „przedwakacyjny instruktaż”. Oto kilka rad:
Jeżeli zaczynamy przygodę z karawaningiem to pamiętajmy: hak holowniczy musi mieć odpowiednią homologację uwzględniającą nacisk na kulę. Ważne też, że każdy samochód ma w swej specyfikacji podane parametry przyczepy, jaką może ciągnąć. Z założeniem haka wiąże się też zamontowanie instalacji elektrycznej. Gniazdo do którego będziemy wpinać wtyczkę powinno mieć 13 styków (są również 7 stykowe). Jest to szczególnie istotne w nowych przyczepach, gdyż dodatkowe źródła zasilania potrzebują m.in. lodówka, czy toaleta.
Musimy pamiętać, że lusterka samochodów rzadko wystarczają, aby swobodnie obserwować drogę za dużo szerszą niż karoseria auta przyczepą. Stąd też warto założyć dodatkowe lusterka. Zapinając przyczepę musimy dokładnie zamocować dyszel na haku, włączyć wtyczkę i sprawdzić poprawność działania wszystkich świateł, oraz zamontować linkę bezpieczeństwa. Ta ostatnia nie służy, jak myśli wielu kierowców, do uniknięcia pozostawienia przyczepy za sobą w przypadku zerwania się jej z haka. Linka ta ma za zadanie uruchomić hamulec przyczepy, gdyby ta się zerwała.
Sam proces jazdy to skupienie się na kilu sprawach, które nie są oczywiste w przypadku prowadzenia samego samochodu osobowego. Musimy pamiętać, że przyczepa ma dużą powierzchnię boczną i to powoduje, że jest podatna na podmuchy boczne. Ma ona także duże opory powietrza, co – obok jej masy - poważnie utrudnia przyspieszenie. I w końcu zestaw samochód-przyczepa ma przez swój ciężar znacznie dłuższą drogę hamowania.
Potrzebne uprawnienia - do jazdy wcale nie musimy mieć prawa jazdy kategorii B+E. Przepisy mówią, że kategoria B uprawnia do kierowaniem pojazdem o masie do 3,5 tony, a na przyczepę lekką (do 750 kg) nie potrzeba dodatkowych uprawnień. Tym samym samochód ważący 3400 kg, który ciągnie przyczepę 600 kg może być kierowanie przez osobę posiadającą prawo jazdy B, mimo iż zestaw waży 4000 kg. Jednocześnie kierowca prowadzący samochód ważący 2400 kg, który ciągnie przyczepę 1000 kg, która zgodnie z literą prawa nie jest przyczepą lekką, musi mieć prawo jazdy kategorii E, mimo iż zestaw waży poniżej 3500 kg.
Tyle teoria. Praktyka pokazała jednak, że jazda z przyczepą nie jest dziecinnie prosta. Przy cofaniu, skręt kołem kierownicy w prawo powoduje, że samochód bez przyczepy skręca po luku w prawo. Skręt kół w lewo spowoduje jazdę do tyłu w lewo. Jednakże z przyczepą sytuacja jest odmienna. Skręcamy kołem kierownicy w prawo, a przyczepa „ucieka na w lewo”.
Dodatkowo w pewnym położeniu nie ma szans wykonać dalszego skrętu, gdyż zderzak samochodu uderzy w dyszel przyczepy i zniszczymy samochód i przyczepę. Kiedy próbowaliśmy na placu manewrowym, to co wydawało się banalnie prostą czynnością, urasta do rangi dużego problemu. Tak więc przed każdą podróżą z przyczepą niezbędne jest poćwiczenie na placu manewrowym (parkingu, nieuczęszczanej drodze) cofania po łuku i wjazd do garażu całym zestawem.
Wkrótce opiszemy na co zwrócić uwagę na kempingu, jakie są koszty eksploatacji samochodu z przyczepą na górzystej trasie i nad morzem, a także czy opłaca się jechać z przyczepą na Chorwację.
Bogusław Korzeniowski
tb/