Na tym nie oszczędzaj. Zaniedbania mogą prowadzić do kosztownych awarii
Kupno samochodu to tylko początek niekończących się wydatków, jakie nieustannie generuje każdy pojazd - niezależnie od rocznika, przebiegu i stanu technicznego. Bardzo duża grupa zmotoryzowanych dosyć nierozsądnie wybiera auta. Decydując się na wyraźnie droższe w utrzymaniu modele marek premium na siłę szukają oszczędności. Dotyczy to praktycznie wszystkich kierowców.
Nawet właściciele budżetowych pojazdów starają się kupować jak najtańsze części zamienne, opony, czy też korzystać z usług osiedlowych specjalistów. Niestety, mało kto zdaje sobie sprawę z konsekwencji jakie nieść może ze sobą tak drastyczne i niewłaściwie oszczędzanie.
Stosując zamienniki z najniższej półki jakościowej i cenowej, odwlekając niezbędne naprawy lub wymiany eksploatacyjne w czasie, możemy doczekać się kosztownej w skutkach awarii - co więcej, pojawienie się niektórych usterek w czasie jazdy niejednokrotnie skończy się nawet wypadkiem.
Sercem każdego samochodu jest jego silnik. Zwłaszcza we współczesnych konstrukcjach ewentualne koszty związane z usuwaniem awarii okazują się astronomiczne. Cóż, zaawansowany osprzęt i nowoczesne rozwiązania techniczne muszą kosztować. Tym samym, kierowcy muszą liczyć się ze wzrostem rachunków za standardowe czynności serwisowe. Nie oznacza to jednak, że świadomość kierowców oraz troska z jaką podchodzą do samochodu uległa zmianie. Nadal wielu z nas zapomina o rozrządzie, jego wytrzymałości i cyklicznej wymianie całego napędu wraz z osprzętem. Warto przypomnieć, że zerwanie paska lub łańcucha rozrządu, a nawet jego przeskoczenie o kilka zębów oznacza poważne skutki dla jednostki napędowej. Brak synchronizacji pracy zaworów wydechowych i ssących z tłokami prowadzi do zderzenia tych elementów, a wtedy remont silnika gwarantowany.
Aby uniknąć podobnych atrakcji, wystarczy stosować się do zaleceń specjalistów, kontrolować i wymieniać w odpowiednim czasie zużyte podzespoły. W modelach o wysokim stopniu zagrożenia wystąpieniem awarii, należy przeprowadzać czynności serwisowe nawet przed interwałami przewidzianymi przez producenta. Naprawa lub remont jednostki napędowej pochłonie od dwóch do kilkunastu tysięcy złotych.
Jeszcze w latach 90. mało który kierowca miał w posiadaniu dwa komplety opon do swojego samochodu. Praktycznie cały rok używano uniwersalnego ogumienia. Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej, to kierowcy niekorzystający z opon zimowych stanowią mniejszość. W takich realiach można by się spodziewać, że użytkownicy stawiają na produkty dobrej jakości, zwiększając tym samy bezpieczeństwo swoje i innych na drodze. Nic bardziej mylnego. Polacy chętnie kupują używane, kilkuletnie opony z Niemiec i Francji, bądź najtańsze nowe produkty kiepskiej jakości. Owszem, takie postępowanie przynosi spore oszczędności - niestety kosztem trakcji i bezpieczeństwa podczas złych warunków pogodowych. Co więcej, tańsze opony zużywają się bardzo szybko, ponownie zmuszając użytkownika do kolejnej inwestycji. Kupując od razu markowe, sprawdzone ogumienie zyskujemy gwarancję bezpieczeństwa, wysokiej trwałości i dobrej przyczepności.
Jazda na zużytych lub niskiej jakości oponach z łatwością zakończyć się może niekontrolowanym poślizgiem, a w konsekwencji wypadnięciem z drogi. Nie mniej zgubne rezultaty przyniosą oszczędności na układzie hamulcowym. Kupując najtańsze klocki, tarcze czy przewody hamulcowe, tylko pozornie wydamy mniej pieniędzy. Niskiej jakości elementy odpowiedzialne za wytracanie prędkości nie zagwarantują nam zakładanej przez producenta samochodu skuteczności. O katastrofalnych skutkach takiego postępowania nie trzeba nikomu wspominać. Na domiar złego, najtańsze klocki jak i tarcze szybciej się zużywają i poddają przegrzewaniu, tym samym tracąc na skuteczności.
Wielu kierowców wbrew rozsądkowi stara się oszczędzać również na elementach układu jezdnego i kierowniczego. Oryginalne części bądź wysokiej jakości zamienniki wytrzymują pokaźne przebiegi, dzięki czemu zyskujmy nie tylko święty spokój, ale również pewność prowadzenia i niezwykle istotne bezpieczeństwo. Decydując się na kupno części metalowo-gumowych z niskiej półki cenowej nieznanego producenta, skazujemy siebie na częste wizyty w serwisie. Takie podzespoły bardzo szybko wymagają ponownej wymiany, dodatkowo cierpią na tym właściwości jezdne samochodu. Nawet z pozoru tak samo wyglądające wahacze czy sworznie, mogą wytrzymać do kilkudziesięciu tysięcy kilometrów mniej, niż ich droższy i sprawdzony odpowiednik.
Każdy kierowca dba o swój samochód i bezpieczeństwo jazdy według własnego uznania, jednak powinien przestrzegać kluczowych zasad. Wystarczy przecież regularny serwis i stosowanie części zamiennych dobrej jakości. Niestety, nadal spora grupa zmotoryzowanych na siłę stara się redukować koszty utrzymania auta, stawiając na miernej jakości podzespoły. W sytuacji skrajnych zaniedbań, w razie wypadku, ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania. Ponadto, warto mieć na względzie swoich współpasażerów oraz innych użytkowników drogi.
Piotr Mokwiński, moto.wp.pl