Na drogach zabijamy się na własne życzenie
Stan techniczny samochodu to kluczowa sprawa wpływająca na nasze bezpieczeństwo. Ze statystyk wynika, że tylko 0,2 proc. wypadków w naszym kraju spowodowanych jest złym stanem technicznym pojazdu. To bzdura. Dlaczego?
Jak wynika z raportu Komendy Głównej Policji, w 2013 roku niesprawność techniczna stała się przyczyną aż 63 wypadków drogowych. W prawie połowie takich zdarzeń - 49,1 proc. - powodem były braki w oświetleniu, aż 10,2 proc. to zły stan ogumienia, a trzecią najczęstszą usterką była awaria układu hamulcowego - 9,4 proc. Można powiedzieć, że te kilkadziesiąt przypadków to świetny wynik. Nic z tego. Jako powód większości wypadków w policyjnych statystykach widnieje „niedostosowania prędkości do warunków panujących na drodze”. Jednak prawda jest inna. Rocznie w naszym kraju dochodzi do około 40 tysięcy wypadków, a to oznaczałoby, że zły stan techniczny odnosi się do ledwie 0,2 procenta całości. W innych krajach Unii Europejskiej ten odsetek jest… wyższy. W Wielkiej Brytanii to około 2 procent, w Niemczech 7 procent. Tak dbamy o samochody? Nie. Zwyczajnie, służby nie mają środków finansowych na dokładną analizę powypadkową każdego zdarzenia, stąd wszystko wrzucane jest do worka „niedostosowania prędkości”.
Pracownicy stacji kontroli pojazdów przyznają, że stan techniczny 10 proc. aut podczas obowiązkowych przeglądów jest tak zły, że w ogólnie nie powinny one wyjechać na drogi. Drugim dnem jest to, że około 80 proc. diagnostów otrzymało propozycje łapówki za pozytywny wynik kontroli na badaniu technicznym. Nie naprawiamy aut sumiennie, bo po prostu Polaków na to nie stać. Ale zachowajmy odrobinę rozsądku - kontrolujmy elementy najważniejsze. Wielu kierowców woli naprawić klimatyzację lub radio, zamiast wymienić amortyzatory czy tarcze hamulcowe.
Oczywiście te problemy nie biorą się znikąd. U ich podłoża leży wiek użytkowanych w kraju samochodów. Większość z nas jeździ wiekowymi autami. W 2010 roku średni wiek pojazdu Polaka, wynosił 15 lat. Jeśli nasz liczy sobie już kilka wiosen, musimy dbać o niego bardziej, niż o auto prawie nowe. Najczęstszym błędem jest ignorowanie kontroli samochodu przed podróżą. To bardzo zgubny nawyk. Zwykle nie przykładamy większej uwagi do takich elementów jak oświetlenie czy ogumienie. Nawet widoczne uchybienia w dziedzinie tych elementów nie powodują w nas zaniepokojenia. Stan techniczny jest dla nas drugorzędny. A przecież nawet drobnostki potrafią wpłynąć na to, czy jesteśmy bezpieczni na drodze.
W Polsce przepisy jasno określają, jakie warunki techniczne musi spełnić każdy pojazd, aby mógł brać udział w ruchu drogowym. Musi mieć taką budowę oraz wyposażenie, żeby korzystanie z niego było bezpieczne, nie naruszało porządku ruchu na drodze i nie narażało kogokolwiek na szkodę. Dla przestrogi warto dodać, że jeśli stan techniczny pojazdu miał wpływ na spowodowanie szkody, to jego właściciel zostanie pociągnięty do odpowiedzialności finansowej. Właściciel auta odpowiada za ryzyko powstania wypadku wskutek wszelkich wad samochodu, którym się posługuje, a więc i jego wad konstrukcyjnych. Nawet jeżeli pojazd posiada wadę ukrytą, o której właściciel nic nie wiedział, to i tak poniesienie on konsekwencje. Określa się to jako odpowiedzialność na zasadzie ryzyka.
Normą w naszym kraju jest ignorowanie stanu ogumienia. Owszem, jest to jakiś wydatek, niekiedy rzędu kilku tysięcy złotych, ale bezpośrednio i w każdym momencie podczas jazdy wpływa na nasze bezpieczeństwo. Musimy dostosować ogumienie do warunków pogodowych. Tutaj podczas wypadku także musimy liczyć się z odpowiedzialnością za przyczynienie się do jego powstania przez stan naszych opon.
Kondycja naszego auta może mieć wpływ na wysokość odszkodowania nawet jeżeli nie jesteśmy sprawcą wypadku. Odszkodowanie może zostać ograniczone, jeżeli analiza powypadkowa wykaże, że określona usterka czy wada mogły się przyczynić do zdarzenia lub zwiększenia rozmiarów szkody. Nie oszczędzajmy na naprawach, i kontrolujmy stan techniczny naszego samochodu. Przepisy jasno mówią, jak często i co powinniśmy kontrolować w naszym aucie. Właściciel jest zobowiązany do regularnych badań technicznych. Terminy badań: do 3 lat od pierwszej rejestracji; następnie w ciągu 2 lat od pierwszego badania; a następnie corocznie po upływie wymienionego wyżej okresu. Jednak jeżeli dopiero co wyjechaliśmy z badania technicznego, nawet stosunkowo młodym autem, nie powinniśmy tracić zaangażowania w jego obserwację. Na co warto zwracać uwagę?
Opony
To jedyny element, który łączy nas z drogą. Jakakolwiek by ona nie była, to od opon zależy trakcja – to, czy auto odpowiednio hamuje i zachowuje się w zakrętach. Co sprawdzać? Przede wszystkim ciśnienie, przynajmniej raz na miesiąc. Kupmy ciśnieniomierz, albo tankując paliwo sprawdźmy jego stan na stacji benzynowej. To nic nie kosztuje, a zyskujemy pewność. Drugim istotnym elementem jest grubość i stan bieżnika. Polskie przepisy określają, że bieżnik nie może być mniejszy niż 1,6 mm. Pamiętajmy jednak, że w przypadku opon zimowych warto zacząć rozglądać się za nowym kompletem już wtedy, gdy do dyspozycji mamy jeszcze bieżnik o wysokości 4 mm.
Hamulce
Nawet jeżeli opony są w dobrym stanie, to i tak nie zatrzymamy się, jeżeli mamy niesprawny układ hamulcowy. Zwracajmy uwagę na wszelkie nietypowe dźwięki. Także jeżeli czujemy na pedale hamulca, że nie działa jak zwykle, na przykład wpada zbyt nisko w podłogę, czy czujemy pulsowanie. To oznaka, że układ wymaga kontroli, a najczęściej naprawy. Podobnie jeżeli zapali się kontrolka systemu ABS. Zlekceważenie takich objawów może kosztować nas życie.
Światła
Kolejny element to oświetlenie. Bagatelizowane, szczególnie przez tych, którzy poruszają się wyłącznie w dużych miastach, gdzie działanie świateł jest wzmacniane przez miejskie latarnie. Tłumaczymy sobie wtedy, że owszem, moje reflektory nie działają dobrze, ale i tak wszystko widzę. Błąd. Nie oznacza to, że pozostali użytkownicy drogi widzą nas, albo że ich nie oślepiamy. Sprawdźmy nie tylko moc, ale też upewnijmy się, że świecą w odpowiednim kierunku. Skontrolujmy wszystkie elementy, również kierunkowskazy i światła stopu.
Co warto sprawdzać? Typowe czynności zaliczane do sprawdzania stanu technicznego pojazdu:
- ciśnienie powietrza w ogumieniu i jego stan,
- działanie hamulców,
- działanie układu kierowniczego,
- oświetlenie,
- właściwy poziom płynów eksploatacyjnych,
- czystość szyby (sprawdzenie działania wycieraczek),
Michał Grygier, moto.wp.pl
tb/