"Na Dakarze liczą się teraz tylko duże pieniądze"

Jarek Kazberuk i Albert Gryszczuk, załoga Land Rovera Evo zespołu "Diverse Extreme TVN Turbo Team" opowiada o prawdziwym obliczu afrykańskiego ścigania, trudnych decyzjach i trzech tygodniach, które spędzą na Rajdzie Dakar.

Rajd właśnie minął półmetek. Co sprawiło wam najwięcej kłopotów?

Albert Gryszczuk: Najgorsza była decyzja o wycofaniu Roberta (Góreckiego) z rajdu. To była chwila zwątpienia. Robert rozchorował się nagle i gwałtownie, zaczął tracić przytomność i baliśmy się, że pomoc nie zdąży nadejść na czas. W szpitalu w Las Palmas, do którego Roberta odwieziono w piątek śmigłowcem, poinformowano nas, że bez specjalistycznych antybiotyków nasz kolega przeżyłby tylko kilka godzin. Sytuację udało się opanować, ale niestety Robert nie zobaczy Dakaru. Zostanie pod opieką lekarzy przynajmniej przez kilkanaście najbliższych dni.

Jarek Kazberuk: Dla mnie najgorszy był powrót po zakopanego na wydmie chorego Roberta. Musieliśmy cofać się kilkanaście kilometrów pod prąd odcinka specjalnego, przez pola piachu przemielonego przez inne rajdówki i przy praktycznie zerowej widoczności, bo właśnie trwała burza piaskowa. Cały czas chodziła mi po głowie myśl, że w takich warunkach możemy po prostu do niego nie trafić. I powiem szczerze - podobnej sytuacji nie chciałbym przeżywać po raz drugi.

Co was najbardziej zawiodło?

Jarek Kazberuk: Szkoda, że do Afryki jeżdżą ciągle ci sami zawodnicy, a pustynne ściganie straciło na swojej romantyce. Na Dakarze - tak jak w rajdach WRC czy Formule 1 - liczą się teraz tylko duże pieniądze i walka o zwycięstwo zespołów fabrycznych. Nie ma już miejsca dla tych, którzy jadą do Senegalu po przygodę. Nie ma też naturalnej wymiany pokoleń. Zostają ci co jeżdżą od lat, a nowych nie przybywa. Nie wyłączając pięknych pań (uśmiech).

Albert Gryszczuk: Wychodzi na to, że jestem romantykiem. Bo sam zbudowałem samochód, którym jedziemy, a serwisują go moi koledzy i przyjaciele. Widzę też, że w walce o podium przy ekipach fabrycznych i ich milionach wydawanych na badania, public relations i promocję tacy zapaleńcy jak my nie mają żadnych szans.

_ Więcej w "Gazecie Wyborczej" _Więcej w "Gazecie Wyborczej"

Wybrane dla Ciebie
Sukces Polaków w rajdzie Dubai Baja
Sukces Polaków w rajdzie Dubai Baja
Baggery Harleya-Davidsona będą ścigać się przy MotoGP. Zobaczyliśmy, jak będą wyglądały
Baggery Harleya-Davidsona będą ścigać się przy MotoGP. Zobaczyliśmy, jak będą wyglądały
Trzy nowe modele Voge’a trafią do Polski - od 125 cm3 po motocykl sportowy
Trzy nowe modele Voge’a trafią do Polski - od 125 cm3 po motocykl sportowy
Konrad Dąbrowski wygrywa Baja Quatar
Konrad Dąbrowski wygrywa Baja Quatar
Premiera: Indian Sport Scout RT i Sport Scout Sixty - proste nowości
Premiera: Indian Sport Scout RT i Sport Scout Sixty - proste nowości
Premiera: Kawasaki KLE500 - powrót po latach
Premiera: Kawasaki KLE500 - powrót po latach
Premiera: Honda CB1000GT - Hornet turystyczny
Premiera: Honda CB1000GT - Hornet turystyczny
Premiera: Suzuki SV-7GX - turystyka dla każdego
Premiera: Suzuki SV-7GX - turystyka dla każdego
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
ZANIM WYJDZIESZ... NIE PRZEGAP TEGO, CO CZYTAJĄ INNI! 👇