MŚ: Sebastien Loeb znudzony długimi rajdami
Ośmiokrotny rajdowy mistrz świata Francuz Sebastien Loeb przyznał, że nie jest zwolennikiem wydłużania przez Międzynarodową Federację Automobilową (FIA) czasu trwania poszczególnych eliminacji, gdyż stają się one dla kierowców zbyt męczące.
Przygotowanie do imprezy, testy, trening i sam start zajmuje obecnie załogom prawie dwa tygodnie. W sezonie 2012 zaplanowane jest 13 rund MŚ, w tej sytuacji czołowi kierowcy świata muszą spędzić z dala od domów prawie pół roku.
- Startuję w rajdach od dawna i muszę przyznać, że już mnie trochę nudzą. Coraz dłuższe podróże są irytujące, mam coraz mniejszą motywację do startów w dłuższych imprezach. Teraz zapoznanie z trasą zaczynamy w poniedziałki, a nie we wtorki, więc muszę na rajd lecieć już w niedzielę, a czasami nawet w sobotę. Wracam też dzień później - przyznał Loeb.
- Być może wydłużanie imprez jest korzystne dla mediów i reklamodawców. Ja tego nie oceniam, jestem kierowcą i jadę tam, gdzie mi każą. Dla mnie byłoby jednak najlepiej, gdy zapoznanie z trasą odbyło się w środę i czwartek. Wtedy rajd jechałby w piątek i sobotę, a w niedzielę wracalibyśmy do domu, aby odpocząć - dodał Loeb, który zaznaczył jednak, żeby jego wypowiedzi nie traktować jako zapowiedź zakończenia kariery.
- Jazda nadal sprawia mi wielką frajdę, nie wyobrażam sobie rozstania z autem rajdowym - zakończył najlepszy kierowca w historii mistrzostw świata.