[Motoreporter #14]: Kuba Przygoński pojedzie na Dakar samochodem
Trudno o bardziej uniwersalnego kierowcę. 30-letni warszawiak, Kuba Przygoński dał się poznać jako świetny motocyklista. Sześciokrotnie startował w Dakarze, a jego szóste miejsce w tej legendarnej imprezie w 2014 roku jest najlepszym rezultatem, uzyskanym przez Polaka jadącego jednośladem. Zawodnik Orlen Teamu jest również rekordzistą Guinnessa w prędkości driftu. Swoją Toyotą GT86 pędził bokiem 217 km/h. Najszybciej na świecie. Startuje w zawodach i również w tej dyscyplinie odnosi spektakularne sukcesy. W Dakarze 2016 po raz pierwszy pojedzie samochodem. Mieliśmy okazję z nim porozmawiać. Nie tylko o Dakarze, ale również motoryzacyjnej pasji.
Technika driftowej jazdy w uślizgu przyda mu się również na Dakarze. Pomoże lepiej wyczuć samochód. Impreza rozpocznie się 3 stycznia w Limie, stolicy Peru, a zakończy 16 stycznia w argentyńskim Rosario. Trasa będzie prowadziła przez pustynie, a w Boliwii zawodnicy wjadą na płaskowyż leżący na wysokości 3800 m n.p.m, później po pokonaniu przełęczy w Andach, wjadą do Argentyny. Znacznie zmieniona w porównaniu z poprzednimi trasa, nie prowadzi przez Chile, gdzie organizatorzy mieli poważne problemy logistyczne. Zmienione na skutek gwałtownych opadów deszczu i osunięć ziemi warunki geo-hydrologiczne stwarzały zagrożenie bezpieczeństwa. Pomiędzy wybrzeżem Pacyfiku i górskimi łańcuchami Peru, na uczestników i ich zespoły będą czekały piaszczyste sekcje, które zostały już uznane przez najbardziej doświadczonych kierowców za równie trudne, jak wydmy Sahary.
Przypomnijmy, że tegoroczna edycja Dakaru była dla Polaków przełomowa, na podium stanął zwycięzca w kategorii quadów Rafał Sonik i trzeci wśród kierowców samochodów, Krzysztof Hołowczyc.
mw/ll/moto.wp.pl