Mocne uderzenie - Mitsubishi Lancer Evo X
Japoński postrach szos zostanie zaprezentowany jesienią bieżącego roku na Tokyo Auto Show. W trakcie tych targów premiery będą miały m.in. Subaru Impreza WRX STI, Lexus LF-A oraz Nissan Skyline GTR. Nic dziwnego, że Mistubishi zaplanowało mocne uderzenie...
Doskonałe zawieszenie i mocarny silnik od lat są wizytówką Lancerów Evolution. Najnowszy z nich będzie jeszcze bardziej dopracowany. Producent jest szczególnie dumny z zaawansowanego układu przeniesienia napędu. Trzysta koni trafi oczywiście na wszystkie koła. W Lancerze siła trafiająca na każde z nich będzie jednak bardzo precyzyjnie dozowana.
Koncern nazwał napęd „Super All Wheel Control”. Połączono w nim aktywny centralny dyferencjał z układem Active Yaw Control ograniczającym uślizgi kół tylnej osi. W rezultacie Lancer potrafi w pełni wykorzystać przyczepność nawierzchni i sprawnie ruszyć nawet na śniegu.
Dziesiąta generacja rajdówki w cywilu ma odznaczać się wyjątkową stabilnością w trakcie hamowania, która była piętą achillesową poprzedników.
Dla fanów sportu jeszcze ważniejsza będzie przekładnia „Twin Clutch SST”. Obecność dwóch sprzęgieł sprawi, że skrzynia będzie żonglowała sześcioma biegami w tempie błyskawicy. Na dobrą sprawę nie będzie można odczuć przerw w trakcie przyśpieszania, co w wiadomy sposób wpłynie na dynamikę samochodu.
Technicy z Mitsubishi przewidzieli, że rajdowa brutalność nie zawsze będzie pożądana przez kierowcę. Stąd też możliwość wyboru jednego z trzech trybów pracy: Normal, Sport oraz S-Sport. W pierwszym z nich skrzynia pracuje łagodnie, zmieniając biegi relatywnie wcześnie, co obniża zużycie paliwa i poziom hałasu w kabinie. W trybie Sport skrzynia pozwala silnikowi na wkręcanie się na wyższe obroty, zmiany przełożeń następują szybciej, zaś hamowanie silnikiem po odjęciu gazu jest intensywniejsze. Tryb S-Sport pozwoli natomiast wycisnąć wszelkie soki z dwulitrowego silnika turbo – zmiany biegów będą trwały ułamki sekund, a obroty będą oscylowały w zakresie gwarantującym najwyższe ciśnienie doładowania.
Pierwsi szczęśliwcy powinni mieć okazję do sprawdzenia potencjału samochodu jeszcze w tym roku...
Łukasz Szewczyk