Lekkie, zwinne i bardzo szybkie... Z tego Lotusy słyną od lat. A gdyby tak sprawić, żeby brytyjskie bolidy mknęły po drogach jeszcze szybciej? Wyzwanie podjął producent i zaprezentował model Exige S w kombinacji z pakietem podnoszącym osiągi auta.
Wściekle pomarańczowy bolid sprawia wrażenie przyklejonego do nawierzchni. To zasługa niskiego, a zarazem szerokiego nadwozia. Niewielki dyfuzor pod przednim zderzakiem oraz solidne skrzydło nad pokrywą bagażnika zdradza potencjał Lotusa. Są też duże koła z przyczepnymi oponami, za którymi można dostrzec wentylowane i nawiercane tarcze oraz czterotłoczkowe zaciski przygotowane przez AP Racing.
Najwięcej ingerencji inżynierów Lotusa można dostrzec pod pokrywą silnika. Główną modyfikacją jest montaż kompresora Eaton M62. Nie zabrakło też wtryskiwaczy o zwiększonej wydajności oraz nowego oprogramowania sterującego pracą jednostki napędowej. Kombinacja nowych elementów sprawiła, że moc wynosi nie mniej niż 240 KM, a moment obrotowy sięgnął 230 Nm. Wspomniane wartości wymusiły montaż sportowego sprzęgła i docisku.
Wzmocnione serce miało oczywisty wpływ na poprawę osiągów filigranowego autka. Lotus deklaruje, że przyśpieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 4,2 sekundy, a 100 mil/h, czyli 160 km/h pojawi się na liczniku po 9,7 sekundy od startu. Maksymalnie będzie można uzyskać niemal 250 km/h. Czy wiąże się to z wirem w baku? Nic z tych rzeczy! Lotus Exige S powinien spalić średnio zaledwie 9,1 l/100km!
Doświadczenia zdobyte przez firmę w trakcie wieloletniej rywalizacji na torach wyścigowych całego świata znalazły przełożenie na wyposażenie Exige’a. Pojazd otrzymał bowiem kontrolę trakcji współpracującą z mechanizmem różnicowym o ograniczonym poślizgu oraz systemem „Launch control”. Kierowca ma możliwość ustawienia obrotów silnika przy jakich chce wystrzelić spod świateł. Później wystarczy docisnąć gaz do podłogi, zwolnić sprzęgło i cieszyć się przyśpieszeniem wtłaczającym w kubełkowy fotel...
Dla prawdziwych kozaków przewidziano oczywiście możliwość wyłączenia elektronicznych asystentów. Jednak przy mocy 240 KM, napędzie na tylną oś oraz centralnie umieszczonym silniku wymaga to głębszego namysłu, ponieważ jeden niewłaściwy ruch prawej stopy może zamienić Lotusa w nadsterownego bąka...
Łukasz Szewczyk