Mocarze epoki hipisów
Lata sześćdziesiąte i początek lat siedemdziesiątych to niezwykle ważny okres w rozwoju Stanów Zjednoczonych. To wówczas miała miejsce rewolucja obyczajowa, swoje najlepsze czasy przeżywał amerykański rock i kultura dzieci kwiatów. Ten czas nie był stracony również dla motoryzacji. W latach sześćdziesiątych w USA pojawiły się sportowe, bezkompromisowe samochody, które dysponowały ogromnymi silnikami.
Muscle car i pony car to kategorie pojazdów w Stanach wręcz ubóstwianych. Jakie były wyróżniki tych pojazdów? Dwoje drzwi i sportowa sylwetka, ale przede wszystkim silnik, który nie może zawierać mniej niż osiem cylindrów. Moc takiej jednostki musiała imponować, choć w porównaniu z dzisiejszymi, europejskimi silnikami o podobnej pojemności, wydaje się niewielka. Muscle cary oraz nieco mniejsze i tańsze pony cary mają jednak swój urok i wkład w rozwój motoryzacji. Te grupy pojazdów z czasem stały się w Stanach tak istotne, że każdy szanujący się producent musiał mieć mocny, sportowy samochód w swojej ofercie. Przypomnijmy sobie kilka najciekawszych - niekoniecznie najbardziej znanych - amerykańskich samochodów sportowych lat 60. i 70.
W 1964 roku zadebiutował Pontiac GTO - samochód, który przez wielu uważany jest za protoplastę całej kategorii muscle carów. Pojazd powstawał pod presją czasu - władze Pontiaca wiedziały, że Ford przygotowuje Mustanga i chciały go uprzedzić. Nazwa nawiązywała do Ferrari 250 GTO. Idea była taka, by jak największy silnik umieścić w jak najmniejszym nadwoziu. Czy to się udało? Oceńcie sami. Kompaktowe - jak na ówczesne warunki amerykańskie - nadwozie Pontiaca GTO mierzyło nieco ponad 5,2 m. długości. Samochód, który ważył 1600 kg, otrzymał silnik V8 o pojemności 6,4 l i mocy 325 KM, osiąganej przy 4800 obr./min oraz przekładnię dysponującą trzema biegami. Jednostka napędowa współpracująca z gaźnikiem Tri-Power osiągała moc 348 KM. W tej wersji GTO z 1964 r. przyspieszało do 100 km/h w niespełna 7 sekund, a jedną czwartą mili pokonywał w 14,8 s.
Zaprezentowany w 1966 roku Dodge Charger stał się epizodycznym bohaterem wielu filmów i w USA jest popularny do dziś. Niezwykle długa maska, obracane o 180 stopni reflektory zespolone z grillem chłodnicy i szerokość zbliżona do dwóch metrów to główne wyróżniki pierwszej generacji tego auta. Do dziś spore wrażenie robi też wygląd deski rozdzielczej Chargera. Cztery podświetlone błękitnym światłem zegary nocą wręcz hipnotyzują. Pod maską - jak przystało na prawdziwego muscle cara - montowano wyłącznie silniki V8. Jednostki o pojemności 5.2 l, 5.9 l, 6.3 l, 7.0 l (Hemi) oraz 7.2 l. Moc jednostki napędowej przenoszona była za pomocą trój- lub czterobiegowej przekładni manualnej, której lewarek umieszczono przy kierownicy. Dostępna była również wersja z dysponującym trzema przełożeniami automatem.
American Motor Company to już nieco zapomniana, nieistniejąca już firma, która ma na koncie samochody takie jak Rambler z 1958 roku z ogromnymi płetwami czy zabawny i niewielki Pacer. W 1967 r. AMC wprowadził na rynek model Javelin. Linia dwudrzwiowego nadwozia stanowi klasykę amerykańskiego samochodu sportowego i może się podobać do dziś. Nabywcom Javelina oferowano kilka silników. Najmniejszy z nich, sześciocylindrowa jednostka o pojemności 3.8 l (147 KM) nie stanowił obiektu pożądania prawdziwego fana amerykańskiej motoryzacji. Trzy większe silniki stworzono już w układzie V8. Były to: 4.8 l (228 KM), 5.6 l (w zależności od wersji od 235 do 284 KM) oraz 6.4 l o mocy 319 KM. Osiągi, którymi mógł pochwalić się AMC Javelin nie imponowały tak bardzo, jak jego moc. Winę za to ponosiły skrzynie biegów.
Samochód dostępny był z manualną przekładnią czterobiegową oraz manualną lub automatyczną trzybiegową. Javelin wyposażony w standardowy, najsłabszy silnik rozpędzał się jedynie do 129 km/h. Przy nieco większym silniku wartość ta wynosiła 161 km/h. Dopiero opcjonalna wersja "Go Package" dawała Javelinowi jeszcze możliwości, które lepiej korespondowały z jego wyglądem. Silnik o pojemności 5.6 l pozwalał na osiągnięcie setki w osiem sekund i rozpędzanie się do 193 km/h. Prawdziwą przyjemność z jazdy pojazdem AMC mogli zaczerpnąć właściciele wersji, wyposażonej w jednostkę o pojemności 6.4 l. 319 KM rozpędzało Javelina do 100 km/h w 7 sekund.
Javelin odniósł sukces rynkowy na dwóch polach. Po pierwsze, cieszył się dużą popularnością - w ciągu dwóch lat wyprodukowano i sprzedano ponad 55 tys. sztuk. Po drugie, Javelin zdecydowanie odmłodził klientelę AMC. Średnia wieku tysiąca pierwszych nabywców Javelina wynosiła 29 lat - to o 10 lat mniej, niż ówczesna średnia dla całej marki.
Debiutem w 1968 roku swoje barwne życie rozpoczął również Plymouth Road Runner. Za możliwość nadania autu nazwy "Struś Pędziwiatr" Plymouth musiał zapłacić wytwórni Warner Bros 50 tys. dolarów; kolejne 100 tys. dolarów wydano na opracowanie klaksonu, który przypomina głos tej postaci z kreskówek. Projektowanie samochodu zostało w pełni podporządkowane uzyskaniu dobrych osiągów, dlatego też jego pasażerowie nie mieli co liczyć na wyszukany komfort. Nie brakowało jednak emocji. Pierwszą generację tego samochodu napędzały wyłącznie silniki V8 o pojemności 6.3 l, 7.0 l i 7.2 l, osiągające moc od 335 KM do 425 KM. W roku swojej premiery ten model Plymoutha stał się trzecim najpopularniejszym w Stanach muscle carem. Najciekawszą odmianą Road Runnera był Superbird z 1970 r. Pojazd przygotowany z myślą o startach w wyścigach NASCAR odznaczał się przyspieszeniem do 100 km/h w czasie krótszym niż 6 sekund i
niespotykanie wysokim tylnym spojlerem.
Rok 1969 okazał się czasem debiutu dwóch legendarnych wersji już wcześniej istniejących samochodów. Zaprezentowany pod koniec 1966 roku Chevrolet Camaro od początku przyciągał uwagę, głównie za względu na swój atrakcyjny wygląd. Samochód szczególnie ciekawie prezentował się w wersji bez dachu. Camaro wyposażano w silniki o pojemności od 3.8 l do 6.5 l. Najmniejszy z nich oferował moc 140 KM, największy 375 KM. W 1969 r. pojawiła się wersja ZL1, która została wówczas okrzyknięta najszybszym i najmocniejszym amerykańskim samochodem. Pod maską znajdował się silnik o pojemności 7 litrów i mocy 430 KM. Jednostka rozpędzała Camaro ZL1 do 100 km/h w czasie około 5,5 s.
Drugi z legendarnych samochodów z 1969 r. to Ford Mustang. Historia tego modelu sięga 1964 roku. Oparty na Falconie sportowy wóz zachwycał wyglądem, ale dawał prawdziwą przyjemność z jazdy tylko w wersjach z silnikami V8. Najsłabszy sześciocylindrowy silnik Mustanga dawał kierowcy tylko 101 KM. Ta przypadłość Forda definitywnie skończyła się w 1969 r., kiedy pojawiła się wersja 428 Cobra Jet. Siedmiolitrowy silnik V8 według katalogu produkował 335 KM, choć niektóre egzemplarze sprawdzane na hamowni okazywały się dysponować mocą około 400 KM.
Rok 1970 stał pod znakiem debiutu Chyevroleta Chavelle SS, który, w podstawowej wersji, szybko stał się najpopularniejszym autem w swojej klasie. W wersji SS moc 325 KM uzyskiwana z silnika V8 o pojemności 6.5 l pozwalała kierowcy na szaleństwa. Prawdziwą torpedą była jednak odmiana z tym samym silnikiem, ale oferująca aż 450 KM. Tak wyposażony Chavelle mógł popisać się sprintem do 100 km/h w sześć sekund. Oczywiście, lista przedstawionych tu samochodów jest bardzo subiektywna i wybiórcza. Jak wypada porównanie tych samochodów z europejskimi? No cóż, pod względem osiągów i właściwości jezdnych współzawodnictwo z Ferrari 365 czy Porsche 912 nie było łatwe. Amerykańskie muscle cary były jednak relatywnie tanie i dzięki temu bardziej dostępne dla przeciętnych ludzi.
WP: Tomasz Budzik
mw/mw