Mitsubishi ASX: ruszamy w trasę [test długodystansowy]
Podczas naszego testu przekonaliśmy się, że Mitsubishi ASX to typowy SUV do miasta, którym pojedziemy na zakupy, albo zawieziemy dzieci do szkoły. W realizacji takich zadań sprawdza się świetnie. Teraz postanowiliśmy się dowiedzieć jak spisuje się w trakcie dalszych wypraw.
Przed podróżą trzeba się spakować. W przypadku SUV-a nie powinno być to problemem, ale ASX nie należy do liderów możliwości przewozowych. Przestronna kabina, przy niewielkiej jak na tę klasę długości nadwozia, oznacza, że do dyspozycji mamy tylko 419 l – nieco więcej niż w typowym kompaktowym hatchbacku, ale zdecydowanie mniej niż w kombi. Plusem takiej konstrukcji jest natomiast dość duża ilość miejsca na tylnej kanapie. Oznacza to, że nawet czwórka dorosłych może udać się w dalszą podróż.
Wyjeżdżamy z miasta i nasze odczucia zależą od tego jaką drogą się poruszamy. Pod maską mamy silnik 1,6 l o mocy 117 KM, a to oznacza zaledwie przeciętne przyspieszenie. Na autostradzie nie jest to problemem, jednak na drodze jednojezdniowej wyprzedzanie nie jest w pełni komfortowe. Słabszy ASX został stworzony raczej z myślą o spokojnej jeździe, podczas której odwdzięczy się też niewielkim zapotrzebowaniem na paliwo. Choć o podawanym przez producenta 4,9 l/100 km można zapomnieć, to 6,4 l/100 km jest bardzo dobrym wynik w przypadku benzynowego SUV-a.
ASX nie jest też samochodem do dynamicznej jazdy. Zawieszenie zostało zestrojone komfortowo, aby wygodnie przewieźć pasażerów po wszelkich nierównościach miejskich ulic, a także podczas pokonywania progów zwalniających. Niestety oznacza to przeciętną przyczepność. Wystarczy pojechać trochę szybciej w zakręcie, aby samochód wpadł w podsterowność. Znajdujące się na wyposażeniu standardowym ESP zadba o to, aby wszystko było jak najbardziej bezpieczne, jednak takie zachowanie pojazdu nie daje kierowcy poczucia pewności za kierownicą.
Niestety Mitsubishi ASX z podstawowym silnikiem nie jest najlepszym samochodem do jazdy autostradą. Największym problemem jest skrzynia biegów o zaledwie 5 przełożeniach. Oznacza, że przy prędkości 140 km/h silnik pracuje na wysokich obrotach, w kabinie jest już głośno. Część winy ponosi też przeciętne wygłuszenie. Oprócz tego brak szóstego biegu niesie za sobą drugi problem – zdecydowanie podwyższone spalanie. Wynik na poziomie 10 l/100 km nie jest trudny do uzyskania.
SUV-y są dziś po prostu modną kategorią samochodów miejskich i większość osób nie zjeżdża nimi z asfaltu. Co jednak jeśli zdecydujemy się na taką wyprawę ASX-em? Mitsubishi w wersji z napędem jedynie na przednią oś może dawać mylne poczucie bezpieczeństwa. Z jednej strony ma duży prześwit i komfortowe zawieszenie, co oznacza, że bez najmniejszych obaw można wygodnie jeździć po leśnych drogach. Jednak grząskie błoto lub zaspy śnieżne stają się wyzwaniem dla przednionapędowego samochodu i wymagają od kierowcy sporo uwagi.
Mitsubishi ASX z podstawowym silnikiem benzynowym zdecydowanie lepiej sprawdzi się w mieście niż na trasie, dlatego jest to raczej wybór dla osób, które tylko okazjonalnie podróżują na dłuższych dystansach. Cechy, których nie dostrzeżemy stojąc w miejskim korku, albo nawet zaliczymy jako zalety, okażą się problematyczne przy dalszych wyprawach.
Szymon Jasina, moto.wp.pl