Milion mil z Chevroletem Malibu
Przed światową premierą rynkową nowego Malibu, inżynierowie Chevroleta przeprowadzili wnikliwe testy drogowe tego modelu na dystansie ponad miliona mil (1,6 mln kilometrów), które trwały blisko 22 miesiące i odbywały się na sześciu kontynentach.
Zakrojony na szeroką skalę program badań w rzeczywistych warunkach eksploatacji pomógł w dopracowaniu właściwości jezdnych, uzyskaniu lepszego komfortu jazdy, poprawionej jakości i niezawodności. A to wszystko dlatego, że nowy Malibu będzie sprzedawany w niemal 100 krajach na sześciu kontynentach, co uczyni go pierwszym w pełni globalnym modelem Chevroleta z segmentu D.
- Najwięcej można dowiedzieć się o samochodzie spędzając w nim dużo czasu i właśnie takie było nasze założenie - powiedział Mark Moussa, główny inżynier projektu. - W ciągu ostatnich osiemnastu miesięcy, o każdej porze dnia, gdzieś na świecie Malibu odbywał jazdy testowe. Wszystko po to, aby uzyskać najlepszy możliwy efekt końcowy. Testy na dystansie jednego miliona mil rozpoczęto w pierwszym kwartale 2010 roku. W programie wykorzystano około 170 samochodów w wersji przedprodukcyjnej, które przejeżdżały miesięcznie średnio ponad 45 450 mil (73 145 kilometrów). Jest to odpowiednik ponad 66 lat eksploatacji na dystansie 15 000 mil (24 140 kilometrów) rocznie.
Wczesne prototypy były budowane ręcznie przez koncern General Motors w Stanach Zjednoczonych i transportowane do poszczególnych lokalizacji na całym świecie. Samochody były testowane na torach GM w całej Ameryce Północnej, a także na autostradach i lokalnych drogach Stanów Zjednoczonych, Kanady, Australii, Korei Południowej, Chin, Wielkiej Brytanii, Dubaju i Niemiec.
W wersjach tych zastosowano jednostki napędowe, zawieszenie i inne kluczowe podzespoły, które uzyskały "zielone światło" w kwestii dopuszczenia do produkcji. Jazdy testowe miały więc na celu poprawienie dynamiki auta i właściwości jezdnych, a także zwiększenie komfortu akustycznego wewnątrz oraz dopracowanie foteli i innych elementów. Przykładowo podczas testów Chevroleta Malibu inżynierowie zlokalizowali kilka obszarów konstrukcji pojazdu, które wymagały uwagi. Zmieniono choćby uszczelnienie stalowych elementów struktury nadwozia, co wpłynęło na podwyższenie komfortu akustycznego wewnątrz.
Testy Malibu odbywały się w najgorętsze letnie dni w Dolinie Śmierci w Kalifornii, gdzie badano wydajność układu klimatyzacji, a także w Górach Skalistych, gdzie samochody pokonywały kręte drogi na dużych wysokościach. Kierowcy Chevroleta spędzili także dużo czasu za kierownicą testowych Malibu w gęstym ruchu ulicznym w Chicago i w Seulu.
Jednak, gdy większość samochodów testowych pokonywała wiele kilometrów w rzeczywistych warunkach eksploatacji, inne prawie nie ruszały się z miejsca i były poddawane badaniom wpływu słonej wody lub umieszczane w specjalnych komorach symulujących wieloletnie działanie korozji czy jazdę w zimowych warunkach. Niektóre auta były też parkowane w palącym słońcu Arizony, aby sprawdzić odporność materiałów wykończeniowych na wysokie temperatury.
- Oprócz oczywistych różnic pomiędzy tym samym produktem oferowanym na różnych rynkach, takich jak gama dostępnych jednostek napędowych, jest też wiele drobnych szczegółów, które należy wziąć pod uwagę podczas testów w rzeczywistych warunkach eksploatacji - powiedział Moussa. - Nawet tak niewielkie elementy, jak uchwyty na monety czy karty parkingowe różnią się na poszczególnych rynkach.
- Na przykład w Korei kierowcy często wykorzystują światła awaryjne, aby podziękować innym użytkownikom drogi, więc musieliśmy zapewnić zwiększoną trwałość tego przełącznika - dodaje Moussa. - Testowaliśmy zatem nie tyko najważniejsze podzespoły, ale także te małe i z pozoru nieistotne. W ten sposób dopilnowaliśmy, aby powstał produkt o wysokiej jakości, spełniający zróżnicowane potrzeby odbiorców na wszystkich rynkach.