Michał Kuśnierz: zawsze trzeba się rozwijać
Michał Kuśnierz od roku pilotuje polskiego rajdowca, Macieja Oleksowicza. Rozmawiamy z nim m. in. o zakończonym sezonie oraz o odczuciach związanych z autem klasy S2000.
Twój sposób dyktowania jest wyjątkowo rytmiczny, komendy wypowiadasz w sposób wręcz zachęcający kierowcę do szybkiej jazdy. To świadomie wypracowana metoda?
Michał Kuśnierz: Sposób dyktowania komend dostosowuje do oczekiwań kierowcy. Maciek prowadzi samochód płynnie i precyzyjnie, a ja staram się dyktować takim tonem, aby nadać tempo, które uważam za bezpieczne i dobre w danej sytuacji. Niemniej jednak ciągle pracuje nad swoim warsztatem pilota i wyciągam wnioski z tego sezonu. Uważam, że zawsze trzeba się rozwijać, aby kierowca miał większą pewność, a moja praca pozwoliła mu na jeszcze szybszą jazdę.
Z którego z tegorocznych rajdów jesteś najbardziej zadowolony, który był twoim zdaniem najlepszy w waszym wykonaniu?
Uważam, że w każdym z naszych tegorocznych startów były dobre akcenty, choćby takie, że byliśmy na mecie. Może zabrzmi to śmiesznie, ale najlepsze nasze tegoroczne rajdy, to te, których nie ukończyliśmy. Mówię tu o Rajdzie Kauno Ruduo, w którym pokazaliśmy dobre tempo, ale niestety awaria silnika na odcinku dojazdowym wyeliminowała nas z walki. Kolejną imprezą, którą realnie mogliśmy wygrać był Rajd Dolnośląski. Tam bardzo nietypowa awaria zakończyła naszą jazdę. Na osłodę pozostał nam wygrany odcinek specjalny w klasyfikacji generalnej. Jednak najlepszym rajdem w naszym wykonaniu był tegoroczny Rajd Polski - na Mazurach wykonaliśmy kawał dobrej roboty.
Maciek ma dopracowany i dojrzały opis, Ty też masz w tym mnóstwo doświadczenia, więc czy w trakcie tego sezonu wprowadzaliście jakieś udoskonalenia do waszego systemu?
Tak, Maciek ma naprawdę fajny i skuteczny opis. Moje doświadczenie w tej kwestii też jest niemałe, ale myślę, że jakieś wielkie zmiany są tutaj zbędne. Po prostu na każdym rajdzie razem dyskutujemy nad nowymi pomysłami. Wdrażamy jednak tylko te poprawki, które mogą wnieść coś dobrego do naszej jazdy i wyniku.
Jak się zaaklimatyzowałeś w samochodzie S2000? Nie miałeś z tym żadnego problemu?
Sposób, w jaki aklimatyzowałem się w samochodzie S2000 jest najlepszym dowodem na profesjonalizm zespołu, do którego zostałem zaproszony. Zanim pojechałem na pierwszy rajd, to spędziłem dwa dni w warsztacie ucząc się obsługi tego auta. Dzięki temu w Rajdzie Świdnickim już wszystko było dla mnie jasne i oczywiste. Samochód S2000 to prawdziwa rajdowa maszyna, która wymaga umiejętności nie tylko od kierowcy, ale także od całego zespołu. Mogę szczerze powiedzieć, że jazda takim samochodem jest dla mnie spełnieniem marzeń.
W przyszłorocznym kalendarzu RSMP najprawdopodobniej zabraknie rajdów szutrowych, ale za to będzie zimowa runda mistrzostw. Jak się na to zapatrujesz?
Uważam, że rajd zimowy to bardzo dobry pomysł. Dzięki temu rozpoczniemy sezon już w marcu, a nie jak to wcześniej bywało - w maju. Dodatkowym atutem tego rajdu będzie miejsce jego rozgrywania, czyli okolice pamiętnego Rajdu Magurskiego, który pod wieloma względami był naprawdę fajny. Dla nas nieobecność rajdów szutrowych w kalendarzu nie jest najlepszą wiadomością, bo w tym sezonie właśnie na luźnej nawierzchni pokazaliśmy z Maćkiem odpowiednią szybkość. Trzeba jednak umieć wygrywać na każdej nawierzchni, więc w sezonie 2014 będzie trzeba się skupić na jeździe po asfaltach.
Wprowadzasz dużo spokoju do pracy załogi, myślisz że to miało wpływ na to, że jak odpadaliście z rajdu, to tylko z powodu awarii, a nie wypadku czy innych przygód?
Podstawowym warunkiem wygrania rajdu jest bezpieczne dotarcie do mety. Od samego początku współpracy z Maćkiem starałem się, aby przygotowywany przez nas opis i nasza jazda dawała bezpieczeństwo i komfort. Jeżeli te warunki są spełnione, to można myśleć o szybkości i dobrym wyniku. Myślę, że gdyby nie pechowe awarie, to już w tym sezonie mielibyśmy 100-procentową skuteczność w kończeniu rajdów. Poszczególne etapy pokazywały, że możemy walczyć o wysokie lokaty nie podejmując zbędnego ryzyka, dlatego z optymizmem możemy czekać na zbliżający się sezon.
Nad czym będziecie z Maćkiem pracować w trakcie przygotowań do sezonu 2014?
Czas, jaki pozostał do pierwszego rajdu w sezonie 2014 zamierzamy wykorzystać na standardowe treningi, które będą miały na celu rozjeżdżenie się na śniegu. Od Rajdu Dolnośląskiego stawiam na trening kondycyjny dla utrzymania odpowiedniej wagi i sprawności fizycznej. Sporo czasu poświęcam też na szlifowanie mojego angielskiego.
Jakie twoim zdaniem są najważniejsze cechy charakteru, które powinien mieć dobry pilot?
Moim zdaniem ważniejsze od cech charakteru jest zaangażowanie i serce do pracy. Oczywiście, jeśli jest się człowiekiem obowiązkowym, z podzielną uwagą, to wtedy jest łatwiej. Myślę, że dobry pilot powinien być człowiekiem skromnym, bezkonfliktowym, umiejącym współpracować z ludźmi. Wbrew pozorom nie powinien też zbyt dużo mówić.
W wolnym czasie sam siadasz za kierownicę... gokarta, nie myślałeś w trakcie swojej kariery o tym, by przesiąść się na lewy fotel?
Pewnie, że myślałem, ale jestem realistą i staram się zajmować tym, w czym mam szanse osiągnąć sukces. Ponadto sądzę, że żeby być w czymś dobrym, to musisz się na tym skupić. Nie możesz robić wszystkiego na raz. Ja jestem pilotem i w to zajęcie wkładam całą moją energię. Jazda gokartem jest dla mnie formą relaksu i treningu fizycznego, jednak jak to sportowiec - staram się przy tym rywalizować i osiągnąć jak najlepszy wynik. To pytanie padło w dobrym momencie, ponieważ zakończyła się właśnie ponad roczna budowa mojego rajdowego Renault Clio Williams, które będę miał okazję zaprezentować już podczas Barbórki Cieszyńskiej, w której pojadę jako "0".
Lepiej się czujesz, gdy na rajdzie towarzyszą Ci bliscy, czy wtedy, kiedy jedziesz na rajd jak do pracy?
Zawsze traktuję rajdy jak pracę, a nie jak sposób na spędzenie czasu ze znajomymi. Praktycznie na każdym rajdzie jest mój brat Paweł wielki fan rajdów, który obecność na zawodach traktuje jak obowiązek. Często przyjeżdża też moja żona czy syn. Mam również liczne grono przyjaciół, którzy interesują się tym sportem i czasem wpadają pokibicować. Obecność bliskich osób nie wpływa na jakość mojej pracy, ale jest miłym gestem z ich strony.
Źródło: Inter Cars Castrol TRW Rally Team