Miały trafić do produkcji seryjnej. Nigdy nie powstaną?
Bugatti Chiron to superluksusowe auto, po które już w tej chwili ustawia się kolejka. Co więcej, podobno sama firma wystąpiła do swoich najbardziej wyselekcjonowanych klientów z propozycją zakupu nowego modelu. Ale może się okazać, że to auto (i kilka innych modeli) nie wyjdzie poza fazę wystawowego prototypu.
Podczas ostatnich targów motoryzacyjnych we Frankfurcie stoisko producenta zdobił studyjny egzemplarz Bugatti Vision Gran Turismo, czyli urzeczywistniony projekt do wirtualnej gry. Eksperci ocenili, że jednak nie tylko konsole będą przeznaczeniem tej wyrafinowanej wyścigówki, ale tak (lub prawie tak) będzie wyglądać zapowiadany od dawna model Chiron. Bugatti nie potwierdzało, ani nie zaprzeczało, skutecznie wstrzymując jakiekolwiek przecieki na temat wyglądu swojej wielkiej nowości. Niestety może okazać się, że cały projekt pozostanie jednak wyłącznie w formie wystawowego egzemplarza i zbioru pikseli na ekranie monitora.
-„ … jeszcze raz zastanowimy się nad wszystkim planowanymi inwestycjami. Co nie jest niezbędne, zostanie skreślone z planu lub przesunięte w czasie. Dlatego jeszcze raz sprawdzimy nasz program wydajności. Powiem otwarcie: nie da się tego wykonać bezboleśnie” – ogłosił właśnie nowy prezes koncernu VAG Matthias Muller, odnosząc się do obecnej sytuacji firmy i skandalu z wysokoprężnymi silnikami Volkswagena. A Bugatti należy do VAG.
Równie pewnym wydawało się wprowadzenie do seryjnej produkcji Audi E-Tron Quattro, zaprojektowanego przez Kamila Łabanowicza. I choć po klęsce diesli, kierunek elektryczny wydaje się bardzo prawdopodobny, to niestety firma może mieć nieco pilniejsze wydatki niż wyrafinowane kombi spod znaku Audi.
Pod nóż mają pójść wydatki niezwiązane bezpośrednio z żywotnymi interesami firmy, a priorytetem ogłoszono ochronę miejsc pracy w koncernie. To z pewnością będzie oznaczało drastyczne obcięcie wydatków na projekty z gatunku wizerunkowych i prestiżowych, bo koncern raczej będzie musiał odbudować swój wizerunek w oczach bazowych klientów, a nie arabskich szejków czy wyścigowych pasjonatów.