Miałeś stłuczkę? Koncerny samochodowe dobiorą Ci się do kieszeni
Koncerny samochodowe znalazły sposób, jak zarobić na kierowcy, któremu przydarzyła się stłuczka lub wypadek. Jeśli będzie musiał wymienić błotnik czy reflektor, kupi jedynie markowe i drogie części zamienne. O tańszych tylko pomarzy - pisze "Dziennik".
| [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/9644/wypadek-1-b.jpeg',500,375) ) |
| --- | Sposób na drenowanie kieszeni kierowców jest wyjątkowo prosty - wystarczy zastrzec tzw. wzór widocznych części auta w Urzędzie Patentowym. _ Do tej pory koncerny zastrzegły już ponad 200 wzorów _ - przyznaje Luiza Łoniewska z Urzędu. Jeżeli producentowi uda się zarejestrować np. model reflektora, może nie tylko zabronić produkcji jego zamienników, ale także sprzedaży oryginału poza siecią swoich salonów - podkreśla "Dziennik".
W efekcie niedługo naprawa auta może nas kosztować więcej niż dziś. _ Brak mi słów, żeby wyrazić co o tym myślę. Naprawę mojego 10-letniego BMW po delikatnej stłuczce serwis wycenił na 5 tys. złotych. Ta sama naprawa przy użyciu zamienników kosztowała mnie aż czterokrotnie mniej _ - denerwuje się Tomasz Gadziński z Radomia.
Ale jeżeli koncerny motoryzacyjne dopną swego, niedługo takich tanich zamienników nie da się kupić. _ Koncerny chcą zmonopolizować rynek części _ - ostrzega Alfred Franke, szef Koalicji na rzecz Wolnego Rynku Części Samochodowych. Przemysłowy Instytut Motoryzacji wyliczył, że w Polsce ceny części sprzedawanych pod marką koncernów są o 58% wyższe od identycznych podzespołów, ale niesygnowanych ich logo. (PAP)