Miał trafić na złom, trafił na aukcję. Trabant będzie miał nowe życie
Lubelski ratusz został właścicielem Trabanta. Model 601 z 1979 r. w wersji inwalidzkiej nie do końca okazał się jednak przydatny w magistracie, zatem postanowiono się go pozbyć. Samochód trafił na aukcję za wywoławczą cenę 600 zł. Ostatecznie sprzedano go za znacznie więcej.
Auto trafiło do lubelskiego Urzędu Miasta dwa lata temu poprzez procedurę spadkową. Jego zmarły właściciel nie miał spadkobierców, zatem miasto odziedziczyło mieszkanie i garaż wraz z jego zawartością. A w nim zaparkowanego trabanta 601 z 1979 r. z przebiegiem 35 tys. km. Pojazd w wersji inwalidzkiej był w całkiem przyzwoitym stanie technicznym, ale niestety pozbawiony dokumentów i kluczyków. Nie bardzo też odpowiadał potrzebom instytucji. Wyjściem było zezłomowanie go, jednak... poczta pantoflowa tradycyjnie zdziałała cuda.
Ktoś dowiedział się od kogoś o planach wobec zabytku NRD-owskiej motoryzacji i do urzędu wpłynęła propozycja odkupienia samochodu. Ostatecznie ratusz odstąpił od planu utylizacji pojazdu i wystawił go na sprzedaż.
Trabant za cenę wywoławczą 600 zł trafił na aukcję zorganizowaną przez urząd. Wbrew pozorom zainteresowanie nim okazało się wyjątkowo duże. Licytacja była niesłychanie zażarta i ostatecznie trabant zmieni właściciela za cenę 5 tys. złotych. Tyle zaproponował za niego mieszkaniec województwa małopolskiego, przebijając wszystkich zainteresowanych oferentów. Jak sam zaznaczył, auto raczej pozostanie w garażu, chociaż jest sprawne technicznie. Stanie obok Skody Favorit 1992 r. i Małego Fiata z 1986.
Borys Czyżewski