Mercedes Geländewagen
Także, gdy wsiadłem do środka i domknąłem drzwi – poczułem, jakby ten „potwór” nie był z rodziny Mercedesa. Zamiast delikatnego, wspomaganego elektrycznie domknięcia, aby zamknąć drzwi musiałem nimi trzasnąć. Ten styl twardziela, który musi mieć sporą krzepę do samochodu, znikł po zatrzaśnięciu drzwi. Wprawdzie kokpit ma kanciaste kształty, doskonale pasujące do pudelkowatej formy karoserii, ale wskaźniki i układ sterowania klimatyzacją to już powiew świeżości, rodem z wcześniejszych modeli klasy C. Jeżeli dodamy do tego, że w pojeździe była elektryczna regulacja i podgrzewanie foteli, czujnik deszczu, automatyczna klimatyzacja, a dodatkowo kolorowy wyświetlacz, integrujący wskazania nawigacji, kamery cofania i systemu audio oraz tuner TV - byłem pewien, że to prawdziwy Mercedes.