Mechanicy BMW znów zawiedli!
To było 24 okrążenie toru Monza. Robert Kubica zjechał na swój pierwszy pit-stop, dwa okrążenia po Nicku Heidfeldzie. Strategia wydawała się słuszna, Polak miał szansę na piąte, a nawet czwarte miejsce. Niestety, po raz kolejny zawiedli mechanicy...
Kubica zjechał do alei serwisowej i zatrzymał się w boksie. Niestety, bolid "spadł" z podnośnika i mechanicy nie byli w stanie wymienić przedniej prawej opony. Kiedy już się to udało, mechanicy nie byli w stanie zabrać podnośnika spod nosa bolidu Polaka.
Całe zamieszanie trwało 17 sekund, czyli blisko o 10 dłużej niż trwa standardowy postój w boksie. Polak zamiast walczyć o czwartą pozycję, wrócił na tor na miejscu 11.