Mechanicy BMW pracowali w rękawiczkach
Nowy bolid wygląda co najmniej dziwnie, jeśli nie pokracznie i przyzwyczajenie się do zmian wielu kibicom zajmie pewnie sporo czasu. Do szerokiego niczym deska do prasowania przedniego skrzydła przymocowano stateczniki składające się z kilku elementów połączonych pod kątem prostym. Całość podczepiono do podniesionego, wyprostowanego w porównaniu z poprzednim modelem nosa. Tylny spoiler jest dużo węższy oraz wyższy niż w starym samochodzie, a z nadwozia zniknęły wszystkie dodatkowe elementy poprawiające aerodynamikę. Zmiany sprawiają, że docisk bolidu do podłoża jest o około 1/3 mniejszy niż do tej pory.
W drugim bolidzie BMW Sauber, który wyjechał na Circuit de Catalunya, siedział testowy kierowca tego zespołu Christian Klien. Samochód Austriaka był wyposażony w system KERS o czym świadczy umieszczony na wlocie powietrza żółty trójkąt z przestrogą o wysokim napięciu. Nie wiadomo, czy team już korzystał z układu odzyskiwania energii kinetycznej, ale prawdopodobnie tak było. BMW już wcześniej chwaliło się, że prace nad KERS są bardzo zaawansowane, a poza tym mechanicy obsługujący wczoraj bolid Kliena nosili gumowe rękawice ochronne. To zabezpieczenie stosowane przez zespoły od czasu wypadku mechanika, który po dotknięciu wyposażonego w układ samochodu został porażony prądem.
Podobne zainteresowanie jak bolidy BMW Sauber na torze pod Barceloną wzbudzał wczoraj Sebastien Loeb. Pięciokrotny mistrz świata w rajdach samochodowych uczestniczył w testach na zaproszenie sponsorującego go Red Bulla. Francuz przejechał 82 okrążenia i uzyskał 8. czas, radząc sobie lepiej niż kilku etatowych kierowców Formuły 1...
_ Więcej w "Przeglądzie Sportowym" _