Mazda CX-9: nie do poznania?
Mazda zaprezentowała kolejny lifting swojego największego SUV-a. Podczas Salonu Samochodowego w Sydney swój debiut miała nowa odsłona modelu CX-9. Japoński siedmiomiejscowy samochód otrzymał stylistykę upodobniającą go do najnowszych modeli Mazdy - "szóstki" i CX-5.
Język stylistyczny nazwany KODO to przede wszystkim charakterystyczna osłona chłodnicy. W przypadku modelu CX-9 producent nie zdecydował się jeszcze na wprowadzenie nowej generacji, a jedynie kolejny lifting. Tym razem zmiany w wyglądzie są jednak bardzo znaczące. Nowa przednia część auta upodobnia je do Mazdy6 i mniejszego SUV-a CX-5. Wyrazisty grill z chromowaną listwą wkomponowaną w reflektory jest dużo bardziej poważny i ciekawszy niż w dotychczas sprzedawanym modelu.
Reszta nadwozia nie przeszła znaczących zmian zarówno z boku, jak i z tyłu. Patrząc na CX-9 od strony bagażnika nadal widzimy klasyczne lampy i typową dla dużego SUV-a sylwetkę. Brakuje tu agresywnych i zdecydowanych linii znanych z modelu CX-5. Na to będziemy musieli poczekać do czasu, aż Mazda wprowadzi nową generację swojego największego SUV-a.
We wnętrzu producent oferuje nowe kolory i materiały tapicerki, jak również białe podświetlenie deski rozdzielczej i nową gałkę zmiany biegów. Zamontowano też nowy komputer z lepszym sprzętem audio, poprawioną nawigacją i systemem rozpoznawania mowy. Mazda dodała też systemy i-ACTIVSENSE - ostrzegający o przeszkodzie na drodze, opuszczeniu pasa ruchu i sterujący światłami.
Pod maską nadal się znajduje silnik V6 o pojemności 3,7 l, który dostarcza 276 KM i 367 Nm. Amerykańska wersja nowego CX-9 zadebiutuje na targach w Los Angeles lub w Detroit. Ten siedmiomiejscowy SUV nie pojawi się w Polsce, jednak można liczyć, że nadal będzie interesującym autem dla osób importujących nowe samochody z USA.
sj