Masz bilet okresowy? Zapłacą ci za taksówkę
Jeśli pojazd komunikacji miejskiej nie przyjedzie, albo ma bardzo duże opóźnienie, to posiadacze biletów okresowych mogą skorzystać z taksówki, a następnie domagać się zwrotu kosztów od przewoźnika. Tak jest w teorii i prawnicy potwierdzają, że klient komunikacji miejskiej ma możliwość odzyskania pieniędzy. Nie jest to jednak proste i nie w każdej sytuacji przewoźnik zafunduje nam darmową taksówkę.
Firma obsługująca komunikację miejską powinna zwrócić pieniądze za taksówkę w sytuacji, gdy do opóźnienia dojdzie z winy spółki - informuje "Gazeta Wrocławska". O jakie sytuacje chodzi? Na przykład jeśli pracownik zamiast jechać będzie zajmował się innymi czynnościami nie związanymi z pracą. Sytuacja staje się bardziej skomplikowana w przypadku awarii. Tutaj odszkodowanie należy się jedynie w przypadku, gdy pojazd uległ uszkodzeniu nie na trasie, ale już wyjechał niesprawny.
Niezależnie od przyczyny opóźnienia lub nieprzyjechania pojazdu, całe zdarzenie musi być dobrze udokumentowane. Dlatego przydadzą się zdjęcia i zeznania świadków, którzy potwierdzą winę przewoźnika. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku awarii. Również tutaj mamy szansę na odzyskanie pieniędzy za taksówkę, ale jedynie w przypadku, gdy udowodnimy, że pojazd już wyjeżdżając na trasę był uszkodzony. Dodatkowo trzeba wykazać, że ponieśliśmy konkretną szkodę związaną z opóźnieniem, taką jak opłata za taksówkę.
W jakich przypadkach należy się odszkodowanie, a kiedy przewoźnik ma prawo odmówić wypłacenia pieniędzy? Jak informuje "Gazeta Wrocławska", jeśli przewoźnik udowodni, że działał z "należytą starannością" i nie mógł przewidzieć przyczyn, które spowodowały opóźnienie lub odwołanie kursu, to jest zwolniony z obowiązku wypłaty odszkodowania. Oznacza to, że jeśli np. autobus utknie w korku z powodu wypadku, to jest to zdarzenie niezależne od przewoźnika i nie ponosi on za nie winy. Jednak jeśli udowodnimy, że po uzyskaniu informacji o awarii przewoźnik nie wyśle pojazdu zastępczego, to jest to już podstawa, aby domagać się odszkodowania.
Klientowi komunikacji miejskiej przysługuje prawo do ubiegania się o pieniądze za taksówkę, jednak wymaga to dokładnego udokumentowania zdarzenia i udowodnienia, że do opóźnienia doszło z winy przewoźnika. Choć jest to trudne i czasochłonne zadanie, to prawnicy zaznaczają, że uzyskanie odszkodowania jest jak najbardziej możliwe.
(źródło: Gazeta Wrocławska)
sj/tb/sj, moto.wp.pl