Trwa ładowanie...
19-06-2015 13:48

Martin Kaczmarski: rallycross nie oddala mnie od Dakaru

Martin Kaczmarski: rallycross nie oddala mnie od DakaruŹródło: Martin Official
d278wmk
d278wmk

- Czuję, że dzięki rallycrossowi stałem się lepszym kierowcą. Myślę, że teraz byłbym szybszy w terenówce niż przed zmianą dyscypliny - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Martin Kaczmarski, kierowca rajdowy, który od tego sezonu razem z Krzysztofem Hołowczycem startuje w rallycrossie.

Za Polakami dwie rundy w kategorii RX Lites, juniorskiej serii towarzyszącej rallycrossowym mistrzostwom świata. Debiut w Portugalii był udany. "Hołek" zajął piąte miejsce w finale, a Martin był czwarty w jednym z półfinałów. Pechowe okazały się niestety zawody w Wielkiej Brytanii. Hołowczyca ze ścigania wyeliminowała awaria silnika, natomiast Martinowi odnowiła się kontuzja kręgosłupa z ubiegłego roku. Na szczęście skończyło się na strachu. - Jestem po badaniach. Przygoda w Anglii nie była zbyt przyjemna, ale na szczęście z moimi plecami nie jest tak źle, jak początkowo mogło się wydawać. Wracam do zdrowia i nie odczuwam dyskomfortu podczas jazdy samochodem - uspokaja 25-latek.

Celem kategoria Supercar

Plany Matina i "Hołka" są bardzo ambitne. Po nauce zebranej w RX Lites zamierzają rzucić wyzwanie najlepszym rallycrossowym kierowcom świata, rywalizującym w klasie Supercar. Na razie jednak młodzi, ale bardziej doświadczeni kierowcy dają lekcję polskiemu duetowi. – Musimy przejść trudny okres zbierania nauki w rallycrossie. Oczywiście nie jest to dla nas zbyt przyjemne, kiedy przegrywamy z nastolatkami. Różnica między nami szybko topnieje. Z okrążenia na okrążenie jestem coraz bliżej moich rywali. Jeszcze z nami wygrywają, lecz niedługo to się zmieni - zapewnia Martin.

Polski kierowca podkreśla, że w rallycrossie kluczowy jest start, a odpowiednią reakcję można wytrenować tylko podczas czystej rywalizacji. - Start jest jednym z najtrudniejszych elementów. Moment idealnego wbicia się jest bardzo trudny. Bardziej doświadczeni kierowcy są do tego przyzwyczajeni, a do tego dobrze wyszkoleni. W rallycrossie starty są kluczowe. Trochę jak w żużlu. Zawodnik, któremu uda się dobrze ruszyć zazwyczaj kończy wyścig na wysokim miejscu - tłumaczy Polak.

d278wmk

Mistrzostwa świata na torze w Polsce?

Hołowczyc i Kaczmarski nie ukrywają, że od początku swojej przygody z rallycrossem lobbują u organizatorów mistrzostw świata, aby w przyszłości jedną z rund w kalendarzu był wyścig na podwarszawskim torze w Słomczynie. Pierwsze rozmowy już się odbyły, szefowie zawodów są mocno zainteresowani polskim rynkiem.

_ Zawody w Portugalii były udanym debiutem dla Martin _

- Chcemy razem z "Hołkiem" ściągnąć do Polski rundę mistrzostw świata w rallycrossie. Robimy co możemy, ale nie jest to proste. Rozmowy trwają, ale nie mogę za wiele wyjawić. Na pewno zrobimy wszystko, aby się udało. Kibicom w Polsce rallycross na najwyższym poziomie na pewno przypadłby do gustu - twierdzi Kaczmarski.

d278wmk

Dakar nie idzie w odstawkę

Martin w świecie motosportu zasłynął kapitalną jazdą w Rajdzie Dakar w 2014 roku. W debiucie najtrudniejszego rajdu terenowego świata większość zawodników marzy o dojechaniu do mety, natomiast młody Polak ukończył Dakar w pierwszej "10". W tym roku nie udało się wystartować z powodu kontuzji, a teraz Kaczmarski postanowił zamienić rajdy na rallycross. To jednak nie oznacza, że Dakar idzie w odstawkę. Wręcz przeciwnie.

- Startując w rallycrossie, nie oddalam się od Dakaru. Tam kierowca, który chce wygrywać, musi być bardzo wszechstronny, więc nauka w rallycrossie może mi tylko wyjść na dobre. Czuję, że stałem się lepszym kierowcą i myślę wręcz, że teraz byłbym szybszy w terenówce niż przed rallycrossem - mówi Martin.

- Dakar nie jest etapem zamkniętym. Start w kolejnej edycji nie byłby dla mnie wielkim problemem. Dzisiaj jestem na takim etapie swojej kariery, że potrzebowałbym około dwóch tygodni, aby przestawić się z powrotem do jazdy samochodem terenowym. Na pewno wrócę jeszcze na Dakar. Nie wiem, kiedy to nastąpi, ale ten typ rywalizacji mam we krwi. Muszę przyznać, że wyścigi to zupełnie inny rodzaj emocji. Wyścig to krótkotrwała adrenalina i emocje. Dostają puchar, szampanem w twarz i tyle. Z kolei dakarowcy to prawdziwi faceci z krwi i kości. Siadają do samochodu na cały dzień, cisną, ryzykują życiem, ale na końcu są zwycięzcami. Wyścigi nie dają takiej satysfakcji, jak rajdy terenowe. Po przejechanym rajdzie czułem się, jak bohater, gladiator. Na pewno jeszcze zatęsknię za tymi emocjami - dodaje.

d278wmk

Zanim Kaczmarski i Hołowczyc wrócą do ścigania w rallycrossie, wybierają się na Rajd Polski (2-5 lipca). Ominie ich co prawda runda w Szwecji, kolebce rallycrossu, ale obaj nie wyobrażają sobie, aby mogło ich zabraknąć podczas wydarzenia roku w polskim motosporcie. Martin pojedzie jako tzw. "zerówka", czyli kierowca sprawdzający trasy odcinków przed startem załóg, natomiast "Hołek" pojedzie Fordem Fiesta w klasie WRC-2.

Maciej Rowiński, WP.PL
Obserwuj @maciej_rowinski
Kontakt: maciej.rowinski@grupawp.pl

d278wmk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d278wmk
Więcej tematów