Martin Kaczmarski i reprezentacja Polski na Dakarze

Polacy od lat startują w rajdzie Dakar, jednak dopiero od najbliższej edycji wystąpią pod wspólną banderą. Tej światłej idei przyświeca jasny cel - zjednoczenie naszych kierowców biorących nie tylko udział w wyżej wymienionej imprezie, lecz również w pozostałych off-roadowych zawodach. Do tej pory polscy zawodnicy reprezentowali fabryczne zespoły lub indywidualne przedsięwzięcia. Teraz to się zmieni i każdy z nich wsiądzie do samochodu, ciężarówki, na motocykl lub quada z Orzełkiem na piersi.

Dakar startuje już za trzy tygodnie w Ameryce Południowej na drogach Argentyny, Chile i Peru. 5 stycznia uczestnicy zaczną zmagania w Limie i stamtąd udadzą się w kierunku południowym. Kilka tysięcy kilometrów będzie zabójcze dla wielu załóg. W polskiej kadrze ujrzymy doświadczonych kierowców oraz całkowitych nowicjuszy. Największą uwagę skupi oczywiście Adam Małysz, dla którego to już drugi start w tym najtrudniejszym rajdzie świata. Tym razem zasiądzie za sterami Toyoty Hilux z Rafałem Martonem w roli pilota.

Krzysztof Hołowczyc z Filipe Palmeiro (Portugalczyk) pojedzie Mini All 4 Racing. Jego celem z pewnością będzie miejsce na podium. Doświadczony, 50-letni rajdowiec stanie w szranki z najlepszymi po raz piąty. Do tej pory udało mu się dowieźć do mety piąte miejsce w 2011. W zeszłym roku był dziesiąty. Pozostali na liście to Rafał Sonik (Yamaha Raptor 700), Piotr Beapre i Jacek Lisicki (BMW X5 CC), Dariusz Żyła i Pierre Calmon (Mitsubishi Pajero), Robert Jan Szustkowski Junior z Jarosławem Kazberukiem i Wojciechem Białowąsem (Mercedes Unimog U400 Rally) oraz załoga Grzegorza Barana i Roberta Jachnacego (MAN TG 4x4), którą do celu poprowadzi pilot Bartłomiej Boba. Dla tego ostatniego to pierwszy udział w Dakarze.

Doświadczony pilot rajdowy to drugi wicemistrz kraju w Rajdowych Mistrzostwach Polski Samochodów Terenowych 2012. W przeszłości był prawą ręką między innymi Sebastiana Frycza i Zbigniewa Gabrysia. Dla 36-latka starty w zawodach Cross Country to kolejne niezwykle istotne wyzwanie. Wraz z Martinem Kaczmarskim stanął na trzecim stopniu podium w Mistrzostwa Polski 2012 i Pucharze Polski 2012. Jak twierdzi sam "Bobik", doświadczenie i młodzieńczy zapał w połączeniu z profesjonalizmem dadzą zwycięską mieszankę. Wypowiadając te słowa, miał na myśli wcześniej wspomnianego kierowcę. Martin ma dopiero 22 lata, a już jest bardzo utytułowany. Na przyszłoroczny Dakar pojedzie w charakterze obserwatora zdobywającego pierwsze szlify na najpoważniejszej imprezie off-roadowej świata. W 2014 wystartuje już jako rajdowiec za sterami gruntownie zmodyfikowanej maszyny terenowej. Członkowie KRD Team twierdzą, że młody chłopak ma ogromny potencjał i nigdy nie odpuszcza. Dla niego liczy się tylko zwycięstwo. Na efekty intensywnych
treningów nie trzeba było długo czekać. Kaczmarski poza wyżej wymienionymi trofeami, może poszczycić się 9 miejscem na Baja Poland i szeregiem najwyższych laurów lub bardzo wysokich lokat na mniej znaczących imprezach. Wraz z "Bobikiem", jeździ Bowlerem Nemesis Dakar T1. Samochód przyspiesza do setki w 6 sekund i przejedzie przez każdą przeszkodę. Ma 8-cylindrowy silnik o pojemności 4.4 litra generujący 356 Nm już przy 1500 obr./min i aż 409 przy 4 tysiącach. To prawdziwy potwór świetnie radzący sobie za krajowym podwórku i europejskich eliminacjach.

Kilkuletnie doświadczenie Martina i udział w charakterze obserwatora na Dakarze 2013, ma mu pomóc w zmotywowaniu się przed następną edycją i sprawieniu niespodzianki, na którą liczą media i cały KRD Team. My również trzymamy mocno kciuki za dalszy rozwój jego kariery i wierzymy, że będzie kolejnym świetnym kierowcą po Krzysztofie Hołowczycu i przyniesie Polsce równie dużo rozgłosu, co skoczek-rajdowiec Adam Małysz.

Piotr Mokwiński/ll/moto.wp.pl