Mandat za brak kultury
Pod wieloma względami, choć powoli, zbliżamy się do krajów Europy Zachodniej. Podobnie powinno być w kwestii kultury za kierownicą. Niestety pod tym względem mamy jeszcze wiele do nadrobienia. Sytuację starają się poprawić gwiazdy sportu motorowego i dziennikarze, promując korzystne zachowania. To jednak nie zawsze wystarcza, więc policja ma dla niekulturalnych kierowców mandaty.
Brak kultury na drogach może objawiać się takimi praktykami jak: wymuszaniem pierwszeństwa, przyśpieszaniem podczas wykonywania manewru wyprzedzania przez inne auto, czy nieposzanowaniem przepisów ze szkodą dla innych kierowców i użytkowników drogi. Oczywiście lista wykroczeń związanych z kulturą jazdy jest o wiele dłuższa i dotyczy nie tylko zachowań w stosunku do innych kierowców, ale również w stosunku do pieszych, czy rowerzystów. Część tych złych praktyk podlega karze w formie mandatu.
Jazda "na cwaniaka"
Niektórym kierowcom wydaje się, że podczas zmiany kolorów w sygnalizacji świetlnej zdążą jeszcze przejechać na zielonym lub pomarańczowym świetle, a w rzeczywistości przecinają skrzyżowanie na czerwonym. Taka praktyka jest sytuacją bardzo niebezpieczną dla innych uczestników ruchu. Zgodnie z obowiązującym taryfikatorem mandat za takie wykroczenie wynosi od 300 do 500 zł oraz 6 punktów karnych.
Sytuacją równie niebezpieczną jest przyspieszanie w momencie, gdy jest się wyprzedzanym. To jedno z najbardziej niebezpiecznych zachowań na drodze, a mimo to nie należy ono do rzadkości. Jak może się skończyć takie "dogryzienie" innemu kierowcy? Jeśli jadący z przeciwka kierowca nie zdąży zahamować, dojdzie do groźnego w skutkach wypadku, w którym ucierpieć może nawet ten, kto nie chciał dać się wyprzedzić. Czyn tego typu karany jest mandatem w wysokości 350 złotych oraz przyznaniem 3 punktów karnych.
Szanuj pieszego
Kierowcy bardzo często zapominają o prawach pieszych na drodze, nie wspominając już o uprzejmości w stosunku do niego. Według statystyki Komendy Głównej Policji w 2012 roku miało miejsce aż 10 tys. potrąceń, co stanowiło 27 proc. wszystkich wypadków; zginęło w nich ponad 1,1 tys. osób, czyli 32 proc. wszystkich ofiar zdarzeń drogowych. Oczywiście za część spośród tych wypadków odpowiedzialność ponoszą sami piesi, jednak wystarczy krótki spacer ulicami miasta by stwierdzić, że niejeden kierujący za nic ma bezpieczeństwo tych, którzy nie siedzą w samochodzie.
Zobacz: ABC dobrego kierowcy
Kierowca, który będzie wyprzedzał przed przejściem dla pieszych w sytuacji, kiedy inny samochód się zatrzymał, aby przepuścić przechodniów otrzyma mandat w wysokości 500 złotych i 10 punktów karnych. Za zignorowanie pieszego znajdującego się już na "zebrze" grozi 350 zł i 10 punktów karnych. Zgodnie z przepisami należy również umożliwić przejście przez jezdnię osobie z widoczną niepełnosprawnością i to nawet wówczas, gdy sytuacja nie ma miejsca na pasach. Za niezatrzymanie się w takiej sytuacji można zainkasować mandat w wysokości 350 zł i 10 punktów karnych. Surowe kary przewidziane są również dla osób, które nie ustąpiły pierwszeństwa pieszemu podczas wjeżdżania na posesję przed którą znajduje się chodnik.
Należy też pamiętać o tym, że należy ustąpić pieszemu, jeśli skręcamy w poprzeczną ulicę nawet jeśli w tym miejscu nie ma pasów.
Uwaga na rowerzystów
Rowerzyści są równoprawnymi użytkownikami ruchu drogowego, o czym bardzo często zapominają kierowcy aut, mylnie sądząc, że droga należy jedynie do nich. Jednym z przewinień użytkowników samochodów w stosunku do rowerzystów jest brak z ich strony zachowania odpowiedniego odstępu od wyprzedzanego jednośladu. Podczas takiego manewru przy dużej prędkości auta może powstać podmuch, który przewróci rower i doprowadzi do nieszczęśliwego wypadku. Wyprzedzanie rowerzysty bez odpowiedniego odstępu może kosztować 300 zł.
Kierowcy mogą tłumaczyć swoje niekulturalne zachowanie tym, że rowerzysta może jechać chodnikiem jeśli nie została wyznaczona droga rowerowa. Jest to jednak błędne przekonanie użytkowników aut. – Rowerzysta nie ma prawa wjechać na chodnik jeśli jest on węższy niż dwa metry – przypomina Agnieszka Kaźmierczak. – W takiej sytuacji zostaje zmuszony do poruszania się po jezdni.
Obowiązkiem kierowcy jest również ustąpienie podczas skręcania w poprzeczną ulicę rowerzyście jadącemu na wprost ścieżką rowerową lub prawym skrajem jezdni. Tu niedopatrzenie może kosztować 350 złotych.
Na koniec warto zaznaczyć, że nieobecność policji nie oznacza, że nasze zachowanie pozostanie bezkarne. W dobie coraz popularniejszych kamer w samochodach i na rowerach, prawdopodobieństwo, że nasze niekulturalne i niebezpieczne zachowanie znajdzie się w internecie jest całkiem wysokie. Wówczas wystarczy już tylko, by na nagranie trafili mundurowi, a sprawa zakończy się mandatem. (źródło: Creandi.pl)
Zobacz: ABC dobrego kierowcy