Małysz rewelacją Italian Baja
Adam Małysz zajął bardzo wysokie, czwarte miejsce w rajdzie terenowym Italian Baja. Do trzeciego miejsca podium na którym stanął 2-krotny zwycięzca Dakaru - Jean Louis Schlesser, zabrakło mu 55 s.
- W sobotę mieliśmy drobne przygody na ostatnich dwóch OS, ale udało się dojechać do mety. Trochę się stresowałem bo przyszedł zapis, że pierwsza piątka po prologu wybiera pozycje startowe. "Hołek" wybrał piątą, nam została tylko pierwsza i przez to pierwszy raz w rajdowej karierze otwierałem trasę. Był to udany chrzest bojowy - fajnie się jechało i "kręciliśmy" dobre czasy. Mieliśmy korzystną pogodę, ale na trasie było dużo kałuż, od drugiej pętli jednak woda została już rozjeżdżona - powiedział Małysz.
- Na przedostatnim odcinku prowadzącym przez rzekę, niemal wypadliśmy po skoku. Lecieliśmy na skarpę i ledwo się uratowaliśmy. Trzeba było cofać, żeby zmieścić się w ostry zakręt. Straciliśmy tam kilkanaście sekund. Podczas ostatniego oesu trochę za szybko wjechałem w zakręt i trafiliśmy na studzienkę. Zredukowałem bieg i przejechaliśmy górą po studzience - dodał.
W niedzielnej części Italian Baja przeprowadzono dwie pętle z czterema odcinkami specjalnymi. Trasa została odwrócona w porównaniu z sobotą. Na przedpołudniowej pętli Małysz dwukrotnie uzyskał szósty czas. W powtórce oesów Rauscedo A i B był piąty i czwarty. - Jesteśmy bardzo zadowoleni, przez cały czas jechaliśmy równym tempem. Zależało mi na tym, żeby zmniejszał się dystans do czołówki i by strata była liczona w sekundach a nie minutach. Italian Baja to trudny, specyficzny rajd, ale można się na nim dużo nauczyć - zakończył Małysz.
Ostatecznie zwyciężyła załoga Toyoty Hilux - Reinaldo Varela/Gustavo Gugelmin. Jako drudzy na mecie zameldowali się Krzysztof Hołowczyc i Andreas Schulz (Mini All4 Racing) zaś jako trzeci - Jean Louis Schlesser i Konstantin Żilcow (Schlesser Original).
Źródło: GoRally
ll/moto.wp.pl