Małysz: mamy nadzieję, że pech opuścił nas już na dobre
Adam Małysz i jego pilot Rafał Marton mają nadzieję, że pech ich opuścił na dobre. Załoga Orlen Teamu awansowała na dziesiąte miejsce po ośmiu etapach rajdu Dakar. Odcinek specjalny - 302 km z Salty w Argentynie do Calamy w Chile - pokonała bez problemów.
- Mamy dobre wrażenia z trasy, która dzisiaj była mocno urozmaicona. Było trochę ciasnych partii w górach, ale także sporo szybkich fragmentów, gdzie liczyła się przede wszystkim duża prędkość. We znaki daje nam się wysokość, bo przez rzadsze powietrze czuć, że samochód traci moc. Generalnie jesteśmy zadowoleni, utrzymywaliśmy niezłe tempo, nie mieliśmy problemów technicznych. Mamy nadzieję, że pech opuścił nas już na dobre - podsumował medalista olimpijski i mistrzostw świata w skokach narciarskich.
Kierowcy przekroczyli Andy i rozpoczęli chilijską część rajdu. Odcinek wytyczony był na terenie, który pamięta jeszcze czasy, kiedy w okolicy znajdowało się największe słone jezioro na świecie. Była to kolejna trasa z drogą na wysokości ponad 3500 m.
- Biwak w Calamie znajduje się tuż przy lotnisku na otwartym terenie. W powietrzu jest mnóstwo drobnego pyłu, tak zwanego fesh-fesh'u. Przy dużych podmuchach wiatru jest to naprawdę bardzo uciążliwe. Nie można nigdzie się ruszyć bez odpowiednich okularów - dodał Małysz.
Poniedziałek był dobrym dniem dla ekipy Poland National Team. Trzy załogi aut są w czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej. Tego jeszcze w historii rajdu Dakar nie było. Krzysztof Hołowczyc jest siódmy, Marek Dąbrowski ósmy, a Adam Małysz dziesiąty. Pozycję lidera utrzymał Hiszpan Nani Roma.
W rywalizacji kierowców quadów krakowianin Rafał Sonik jest nadal trzeci. Do lidera Ignacio Casale ma prawie 46 minut straty. Chilijczyk był w poniedziałek najszybszy na trasie odcinka specjalnego długości 462 km z Uyuni w Boliwiii do Calamy w Chile. Natomiast Jakub Przygoński (Orlen Team) pozostał na siódmym miejscu po ośmiu etapach.
We wtorek dziewiąty etap z Calamy do Iquique. Dojazd na start bardzo krótki, zaledwie 29 km, potem 422 km odcinka mierzonego.