Małysz: jesteśmy bardzo smutni i rozczarowani...
Na drugim etapie Rajdu Dakar samochód Adama Małysza i Rafała Martona (Orlen Team) spalił się i polska ekipa była zmuszona wycofać się z rywalizacji. - Jesteśmy bardzo smutni i rozczarowani - napisał były znakomity skoczek na Facebooku.
Po pierwszym dniu Rajdu Dakar Adam Małysz i Rafał Marton (Orlen Team) zajmowali 18. miejsce. W poniedziałek polska załoga nie dojechała jednak do mety. Na ostatnich kilometrach prowadzony przez "Orła z Wisły" SMG Buggy spalił się całkowicie.
Na szczęście naszym rodakom nic się nie stało. Dla polskiej załogi Orlen Teamu to jednak koniec tegorocznego rajdu. Były znakomity skoczek nie ukrywa rozczarowania.
"Wielki pech. Katastrofalna eksplozja na końcówce drugiego etapu. Próbowaliśmy ratować sytuację, ale nasz samochód momentalnie się zajął i spalił... Niestety jesteśmy zmuszeni wycofać się z rajdu, bo dalej nie da się już jechać.
Marzenia musimy odłożyć na kolejny rok. Jesteśmy bardzo smutni i rozczarowani, zwłaszcza że do mety odcinka mieliśmy niecałe 30 kilometrów. Dziękujemy, że byliście z nami..." - napisał Małysz na Facebooku.
Dodajmy, że samochód Małysza, specjalnie zbudowany na tegoroczny Dakar, był jedną z najnowszych konstrukcji na trasie, wyposażoną w system przeciwpożarowy.
_ Opracował: TS _