Trwa ładowanie...
14-10-2015 16:29

Mały, znaczy tani? Jakie są prawdziwe koszty eksploatacji auta miejskiego

Mały, znaczy tani? Jakie są prawdziwe koszty eksploatacji auta miejskiegoŹródło: Materiały prasowe
d2cmgo0
d2cmgo0

Przez lata powstało mnóstwo nieścisłości dotyczących zarówno awaryjności poszczególnych modeli, marek, jak i kosztów utrzymania własnych czterech kółek. Istotnie, kupując fabrycznie nowy samochód możemy przez kilkanaście pierwszych miesięcy cieszyć się ze względnego spokoju, pokrywając tylko koszty okresowych przeglądów serwisowych i gwarancyjnych. W obawie przed wygórowanymi rachunkami za typową eksploatację auta, wielu kierowców decyduje się na zakup samochodów miejskich. Jakich jest ich rzeczywisty koszt użytkowania?

Istotnie, pojazdy miejskie (zwane autami z segmentu B) oferowane obecnie na rynku potrafią zaskoczyć w wielu względach. W ich przypadku nie ma już śladu po dawnych, niewielkich gabarytach oznaczających bardzo ciasne wnętrze. W niepamięć odeszły także słabe jednostki napędowe, dostające zadyszki zaraz po opuszczeniu miasta.

Zmienił się znacząco również poziom wyposażenia popularnych mieszczuchów. Tylko dedykowane flotom i ascetycznym klientom egzemplarze nie mają na pokładzie dosłownie niczego poza kierownicą i fotelami. Dzięki tak daleko idącym zmianom, auta miejskie bardzo często spełniają znacznie poważniejszą rolę, niż kilkanaście lat temu. Zamiast służyć tylko jako urządzenia do poruszania się po zatłoczonej aglomeracji, samochody w rodzaju Opla Corsy, Skody Fabii i Peugeota 208 z powodzeniem zabierają nas np. w wakacyjną podróż. Sprawdźmy wobec tego, z jakimi kosztami serwisowymi musimy liczyć się kupując jednego z popularnych graczy segmentu B.

Samochody z tej grupy oferowane na rynku wtórnym, nadal prezentują zdecydowanie mniejsze przebiegi niż propozycje z wyższych segmentów. Wyjątkiem są rzecz jasna mieszczuchy wyposażone w oszczędne silniki wysokoprężne. Jednak i tutaj musimy bacznie zaznajomić się z kosztami poszczególnych czynności serwisowych.

Lwią część bieżących wydatków eksploatacyjnych samochodu, także stosunkowo świeżego, pochłania jednostka napędowa. Regularne wymiany oleju silnikowego, kompletnego napędu rozrządu i innych elementów warunkują wieloletnią spokojną eksploatację.

d2cmgo0

Zacznijmy więc od silników wysokoprężnych, zdobywających coraz większą popularność w segmencie B. Mimo wyraźnie wyższej ceny zakupu (zarówno w salonie, jak i na rynku wtórnym), auta miejskie z dieslami pod maską zdobywają spore grono klientów. Stosowane są w nich nowoczesne rozwiązania konstrukcyjne. W wielu z nich spotkamy już filtr cząstek stałych oraz wtrysk bezpośredni common-rail.

(fot. zdjęcie producenta)
Źródło: (fot. zdjęcie producenta)

Stosując się do zaleceń specjalistów, a nie producenta, olej silnikowy wraz z kompletem filtrów powinniśmy zmieniać co 15 tysięcy kilometrów – taka operacja pochłonie (w zależności od wymaganego oleju silnikowego) 250-300 złotych. Zwiększanie interwału wymian odbije się na żywotności zarówno silnika, jak i osprzętu.

d2cmgo0

W dalszej kolejności warto przyjrzeć się cenie i interwałowi wymiany rozrządu – w zależności od modelu rozrząd wymieniany jest co 60-120 tysięcy kilometrów. Cena kompleksowej usługi oscyluje wokół 600-800 złotych. Decydując się na auto miejskie z dieslem musimy liczyć się też z problematycznym filtrem cząstek stałych dużo częściej niż w innych segmentach. Filtr zapycha się błyskawicznie w czasie typowo miejskiego użytkowania – koszt jego czyszczenia bądź wymiany wynosi odpowiednio 500 i 3000 złotych.

W przypadku silników benzynowych koszty związane z wymianą oleju silnikowego, filtrów i rozrządu są odczuwalnie niższe. Olej i filtry wymienimy za około 200 zł, zaś rozrząd za 300-400 złotych.

Koszty generowane przez obsługę silnika to niejedyne wydatki podczas normalnej eksploatacji samochodu. Niemałym kosztem dla niektórych może okazać się inwestycja w układ hamulcowy i zawieszenie. Tempo zużycia klocków, tarcz hamulcowych i okładzin ciernych w hamulcach bębnowych zależy w dużej mierze od stylu jazdy kierowcy i warunków użytkowania. Dynamiczna jazda tylko przyspiesza ów proces, zmuszając kierowcę do częstszych wymian wyeksploatowanych elementów. Sporym obniżeniem kosztów serwisowania w samochodach miejskich jest ich prosta budowa – w przedniej osi stosowane są klocki oraz tarcze hamulcowe, z tyłu natomiast niezbyt problematyczne bębny. Cena zestawu klocków i tarcz oscyluje wokół 350-400 złotych, zaś okładziny cierne do bębnów kupimy za 150 złotych.

d2cmgo0

Niewiele większym obciążeniem domowego budżetu okazuje się serwis zawieszenia. Auta segmentu B korzystają z prostych rozwiązań konstrukcyjnych – przy przedniej osi pracują kolumny McPhersona, z tyłu zaś kompaktowa i wytrzymała belka skrętna. Tak skonfigurowana całość wymaga niewielkich nakładów finansowych. Komplet przednich amortyzatorów kosztuje około 300-360 złotych, natomiast tylnych jedynie 180-200 złotych.

Samochody segmentu B wymagają od użytkownika nie mniejszej uwagi niż inne konstrukcje. Koszty ich serwisowania są jednak wyraźnie niższe względem pozostałych segmentów, co wespół z zadowalającą funkcjonalnością przekłada się na rosnącą popularność podobnych pojazdów. Ford Fiesta, VW Polo i Opel Corsa stanowią trzon europejskiej sprzedaży. Chcąc zmniejszyć do minimum poziom wydatków eksploatacyjnych, warto zainteresować się autem z nieskomplikowanym, wolnossącym silnikiem benzynowym.

Piotr Mokwiński, moto.wp.pl

d2cmgo0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2cmgo0
Więcej tematów