Mały gniewny - Brooke 300 Double R
|
|
| --- |
Waży zaledwie 550 kg i mimo że jego wysokość nie przekracza metra, nie boi się pojedynków z najszybszymi odmianami Porsche oraz Lamborghini... Na dodatek cenie daleko do poziomu ustanowionego przez producentów samochodów marzeń. Taki właśnie jest Brooke 300 Double R.
Wygląd zbliżony do bolidów Formuły 1 sprzed lat daje do myślenia. Nisko schodzący nos, koła osadzone w rogach karoserii oraz centralnie umiejscowiony silnik to kanon przy projektowaniu sportowych maszyn.
Brooke został oparty o ramę z aluminiowych rur. Trafiają na nią panele z metali lekkich i kompozytów. Zapewnia do sztywność niezbędną w trakcie dynamicznej jazdy. Tuż za plecami kierowcy powarkuje silnik Duratec z półek Forda. Cztery cylindry oraz 2,3 litra pojemności w dobie wozów z ośmiolitrowymi V10 motorami to niezbyt dużo. Jednak źródło napędu przed trafieniem do Brooke’a zostaje poddane modyfikacjom w firmie Cosworth. Tej samej, która opracowuje silniki dla zespołu F1. Dla największych kozaków przygotowano doładowaną jednostkę o mocy 300 KM, a osoby o spokojniejszym usposobieniu mogą skusić się na 260- oraz 200-konne źródła napędu. Przyrost mocy jest zasługą m.in. przeprogramowanej elektroniki oraz zastosowania przepustnic Coswortha. Dzięki obecności suchej miski olejowej nawet najostrzej pokonywane wiraże nie spowodują problemów ze smarowaniem. Wprost z motorsportu pochodzi też lekki alternator oraz brutalne sprzęgło AP Racing, któremu obce jest pojęcie ruszania na półsprzęgle...
Wszystkie elementy skomplikowanej układanki zaczynają do siebie pasować na torze wyścigowym. Zawieszenie, które na nierównościach miejskiej dżungli usilnie starało się uszkodzić kręgosłup kierowcy stawie się wówczas jego największym sprzymierzeńcem.
Minimalne przechyły karoserii oraz układ kierowniczy o precyzji skalpela pozwalają wręcz przecinać zakręty, co ułatwia możliwość obserwacji przednich kół. Dzięki możliwości regulacji twardości i prześwitu kierowca znający się na rzeczy będzie mógł dodatkowo poprawić zachowanie się Brooke'a. Wówczas przeciążenia boczne na poziomie 1G staną się chlebem powszednim.
Ciało kierowcy zostanie poddane jeszcze bardziej wymyślnym torturom podczas hamowania. Czteropunktowe pasy bezpieczeństwa nie omieszkają wpić się w ciało, gdy kopniak w środkowy pedał zmusi do pracy wentylowane tarcze o średnicy 280 milimetrów na przedniej osi oraz 250-milimetrowe dyski z tyłu.
Trudno będzie też narzekać na brak atrakcji podczas przyśpieszania. 300 KM z dziecinną łatwością poczyna sobie z 550-kilogramową karoserią, przymieszając Brooke’a od zakrętu do zakrętu w tempie błyskawicy. Na przyśpieszenie do 100 km/h potrzebuje tylko 3 sekund, a zabawa nie ustaje, nim prędkościomierz nie wskaże 250 km/h. Oczywiście na próżno szukać jakichkolwiek układów kontroli trakcji i stabilności, więc zdrowie kierowcy zależy tylko od jego wyobraźni i wstrzemięźliwości w operowaniu pedałem przepustnicy. Jedynym sprzymierzeńcem jest blokada mechanizmu różnicowego Quaife, która ogranicza buksowanie kół, jak również ułatwia opanowanie samochodu pędzącego w poślizgu.
Napęd jest transferowany na 15-calowe koła poprzez 5-biegową skrzynię Renault. Kto życzyłby sobie więcej emocji oraz lepszego przyśpieszenia, może zdecydować się na 6-biegową, sekwencyjną skrzynię ze skróconymi przełożeniami.
We wnętrzu trudno liczyć na stylistyczne wyszukanie oraz elementy poprawiające komfort. Twardość foteli jest rekompensowana idealnym trzymaniem bocznym na zakrętach. Zamszowa kierownica wygląda gorzej od drewnianej, jednak idealnie przylega do rękawic, co docenia się w trakcie ostrej jazdy. Brak klimatyzacji wynagradza wiatr we włosach. Na szczęście producent nie zapomniał o doskonałym nagłośnieniu. Źródło dźwięku znajduje się tuż za plecami kierowcy, pracuje na tyle skutecznie, że potrafi przeszyć ciała podróżnych zimnym dreszczem, a głośność reguluje się przy pomocy pedału gazu...
Prosty i toporny wynalazek? Zdecydowanie nie! Brooke 300 Double R to wysublimowana maszyna dla koneserów olbrzymich przeciążeń oraz wyścigowych emocji, którymi można delektować się nawet w drodze do pracy. Żaden inny producent nie zaoferuje więcej za niewiele ponad 200 000 PLN...
Łukasz Szewczyk
fot. Brooke Cars