Malutkie dziecko wypadło z jadącego auta
14-miesięczna dziewczynka została ciężko ranna, po tym gdy wypadła wraz z fotelikiem z jadącego samochodu. Dziecko w ciężkim stanie przewieziono do szpitala w Łodzi.
Jak poinformowała w piątek podinsp. Joanna Kącka z łódzkiej policji, do wypadku doszło w czwartek wieczorem na drodze krajowej nr 92 w miejscowości Cieplice w okolicach Kutna (Łódzkie).
Jak ustalono, 27-letnia mieszkanka powiatu kutnowskiego wiozła na tylnym siedzeniu opla swoje dwie córki w wieku 14-miesięcy i czterech lat. W pewnym momencie na skrzyżowaniu, podczas wykonywania skrętu w lewo, tylne drzwi samochodu otworzyły się i z auta wypadła młodsza dziewczynka, która siedziała w foteliku.
Dziecko w ciężkim stanie przewieziono do szpitala w Łodzi; doznało licznych obrażeń głowy. Policjanci wyjaśniają w jaki sposób doszło do wypadku.
- Badamy czy dziewczynka była prawidłowo zapięta w foteliku i czy on sam był prawidłowo zamontowany i zabezpieczony w samochodzie - powiedziała Kącka.
Policjanci apelują jednocześnie o przestrzeganie zasad dotyczących przewożenia dzieci w specjalnych fotelikach samochodowych.
- Stosując się do zaleceń producenta i użytkując fotelik samochodowy zgodnie z obowiązującymi przepisami, optymalnie zabezpieczamy nasze dziecko przed skutkami nie tylko zdarzeń dogowych, ale zapewniamy także równie ważny komfort jazdy - podkreśliła Kącka.
Przypomniała, że niestosowanie się do obowiązujących przepisów w zakresie przewozu dzieci grozi mandatem karnym w wysokości 150 zł i trzema punktami karnymi.
- Największą karą za brak odpowiedniego zabezpieczenia może być kalectwo lub śmierć dziecka na skutek odniesionych obrażeń - zaznaczyła Kącka.
lop/