Mała klapka, duży problem
Co wyścig nowy problem, tym razem z niewielką klapką wlewu paliwa, która - jak twierdzi Robert Kubica (23 l.) - znacznie spowalniała jego bolid podczas Grand Prix Bahrajnu.
Czy z tą klapką nie jest jak z przysłowiowym rąbkiem spódnicy, który przeszkadza złej baletnicy? - Nie, taki mały drobiazg rzeczywiście robi wielką różnicę - mówi dr inż. Wojciech Kania, kierownik Zakładu Aerodynamiki Instytutu Lotnictwa.
Przeciętny kierowca poruszający się samochodem osobowym nawet nie zauważyłby, gdyby jechał z otwartą klapką wlewu paliwa.
- Weźmy jednak pod uwagę, że my jeździmy 80 km na godzinę, a kierowcy F1 trzy razy szybciej - zauważa dr Kania. - Wtedy działa na auto dziewięć razy większa siła. W bolidach kluczową sprawą jest docisk pojazdu, czyli siła, z jaką pojazd jest dociskany do toru. Im ona jest większa, tym większe prędkości można osiągnąć - tłumaczy. - Każde odstępstwo, również taka mała klapka paliwa, osłabia docisk, a tym samym osiągi.