Ropa nie notuje już tak wysokiego poziomu, jak miało to miejsce jeszcze kilka dni temu, a tym samym możemy mówić o dużym szczęściu polskich kierowców. Łagodniejsza wycena baryłki pozwala na pewną obniżkę cen przez polskie koncerny paliwowe, a w dalszej perspektywie ogranicza nam to groźbę podbicia cen na stacjach do poziomu 6 zł za litr.
Kolejne już obniżki cen benzyn, jakie obserwujemy u producentów paliw (w PKN Orlen i Grupie Lotos), na razie tylko rozbudzają nadzieje polskich kierowców na możliwość spadków cen na stacjach. Jednak o realnych przecena pozostaje nam pomarzyć. Optymistycznie jednak, przed majowymi dłuższymi wyjazdami, może nastrajać nas fakt, iż na większości stacji paliw ceny benzyny i diesla już nie wzrastają.
W ostatnich dniach kierowcy tankując benzynę 95 musieli wydać średnio w kraju 5,89 zł/l, olej napędowy podrożał o 1 gr i kosztował przeciętnie na polskich stacjach 5,78 zł/l. Grosz niżej, niż przed tygodniem kosztował też autogaz - średnio za litr LPG trzeba było zapłacić 2,82 zł.
W najbliższych dniach najpopularniejszą benzynę bezołowiową średnio powinniśmy tankować po 5,76-5,88 zł za litr, podczas gdy na olej napędowy właściciele samochodów z silnikiem wysokoprężnym wydadzą 5,71-5,80 zł/l. Nieznaczne wahania cen dotyczyć będą też autogazu - w przyszłym tygodniu średnio litr tego paliwa będzie można tankować w cenie 2,82-2,90 zł.
(źródło: e-petrol.pl)