Magiczna moc Ferrari
W historii motoryzacji zapisało się wiele znamienitych marek, modeli i ich wybitnych twórców. Jednak tylko garstka z nich śmiało może uchodzić za kultowe i pożądane przez każdego fana czterech kółek. Kultowe konstrukcje powstawały praktycznie w każdym zakątku globu z jakąkolwiek motoryzacyjną tradycją.
Dzieła niemieckich inżynierów w każdym calu dążą do perfekcji, stronę wizualną pozostawiając gdzieś na uboczu. Zupełnie inaczej do tej kwestii od zawsze pochodzili Włosi. Dla nich samochód również musiał być perfekcyjny w kwestii mechanicznej oraz osiągów. Pamiętali oni jednak o jego prezencji, czyli o tym, na co w pierwszej kolejności zwracamy uwagę. Historia jednego z najbardziej rozpoznawalnych producentów supersamochodów rozpoczęła się dosyć niewinnie.
Surowe początki
Enzo Ferrari od najmłodszych lat pałał sympatią do rozwijającego się automobilizmu. Przez długie lata ciężko pracował, aby w końcu rozpocząć realizację własnych marzeń. Wszystko zaczęło się w 1929 r., wówczas założona została stajnia wyścigowa – Scuderia Ferrari. Pod wodzą Enzo ekipa mechaników zajmowała się najpierw kompleksowym przygotowaniem, a później budową samochodów wyścigowych. Już od tamtych lat działania genialnego Włocha wspierał Shell. Niekończąca się seria triumfów w licznych zawodach, a także podążająca za tym renoma i sława, skłoniły Enzo do odważnego rozwoju firmy. W 1947 na północy Włoch, w Maranello, oficjalnie założone zostało przedsiębiorstwo Ferrari. Już w pierwszym roku działalności firma wypuściła na rynek swój pierwszy „seryjny” samochód - model 125 S. Jak przystało na Ferrari, otrzymał widlasty, dwunastocylindrowy silnik o niewielkiej pojemności skokowej 1,5-litra.
Od samego początku istnienia fabryki, a raczej manufaktury budującej ręcznie swoje samochody, Enzo Ferrari narzucił jasne i rygorystyczne zasady. Auta sygnowane jego nazwiskiem musiały być przede wszystkim doskonałymi konstrukcjami sportowymi, drugorzędne były kwestie komfortu czy poziomu wyposażenia dodatkowego – o których można tylko pomarzyć w starszych Ferrari. Widać to dokładnie na przykładzie niemal wszystkich dzieł inżynierów Ferrari aż do lat 80. I nie ma tu znaczenia, czy mówimy o legendarnym 250 GTO, czy 288 GTO - każde z nich powstało wedle tej samej receptury. Wnętrze jest surowe, niektórzy kierowcy powiedzą śmiało, że wręcz obskurne i niewygodne. W szaleńczej pogoni za możliwie najlepszymi osiągami i właściwościami jezdnymi, nie myślano o zagwarantowaniu kierowcy chociażby godziwej pozycji za kierownicą, o bardziej wyszukanych udogodnieniach nie wspominając. Prawie w żadnym Ferrari sprzed lat nie spotkamy elektrycznie sterowanych szyb i klimatyzacji – to zbędne według Enzo wyposażenie waży zbyt
wiele, co pogarsza osiągi i prowadzenie.
Szybkość, komfort i jakość
Dopiero rosnąca popularność wśród możnych tego świata zaowocowała nieznaczną zmianą podejścia władz firmy. Auta Ferrari zaczęły przybierać bardziej przyjazne kierowcy kształty, oferować względnie przestronną kabinę dla dwojga i komfortowe wyposażenie. To wszystko nie mogło oczywiście w najmniejszym stopniu ograniczać sportowego ducha marki.
Przez długie lata samochody autorstwa Ferrari uchodziły za ikonę sportowych właściwości jezdnych, a przede wszystkim za ucieleśnienie sukcesu zawodowego i prestiżu. Nawet dziś, pomimo wielokrotnego wzrostu wolumenu produkcji, auta z Maranello pozostają produktem elitarnym. Podstawowe procesy produkcyjne poddały się najnowszej technologii. Fabryka w ograniczonym stopniu korzysta z zautomatyzowanych robotów. Jak zapewniają ludzie z Ferrari, dzieje się tak tylko w przypadku procesów, gdzie niezbędna jest stuprocentowa powtarzalność. W pozostałych przypadkach nadal na pierwszym miejscu jest człowiek i jego umiejętności.
Wszystkie obicia tapicerskie wykonywane są ręcznie przez jedną osobę, dzięki temu cała tapicerka jest zszyta jednakowym szwem. Ogromną wagę Włosi przywiązują również do produkcji i precyzji montażu jednostek napędowych. Proces powstawiania każdej części ściśle nadzoruje armia inżynierów, zaś samym finalnym montażem zajmuje się specjalista. Każdy silnik składany jest tylko przez jedną osobę. Nic więc dziwnego, że sami pracownicy włoskiego koncernu bardzo emocjonalnie podchodzą do swojej pracy. Przecież dzięki ich zaangażowaniu i doskonałym umiejętnościom powstają tak wyrafinowane pojazdy.
Jakość i unikatowy, niepowtarzalny charakter Ferrari dodatkowo podnoszą topowe modele, w wielu przypadkach nawiązujące do legendarnych konstrukcji sprzed lat, i ścisła współpraca z olejowym i paliwowym ekspertem – koncernem Shell. Nie bez znaczenia pozostaje również mocno ograniczona liczba egzemplarzy, jakie są budowane dla klientów. Wystarczy wspomnieć o modelu Enzo, stworzonym na cześć założyciela – powstało go jedynie 400 sztuk, natomiast model 599 GTO wyprodukowano dokładnie w 599 egzemplarzach.