Ludzie kochają historię Kubicy
Przyznam że kiedy dowiedziałem się o nominacji Roberta byłem trochę zaskoczony. Jeśli oglądasz Formułę 1 w telewizji i czytasz o niej w magazynach, to pierwszym kandydatem, który przychodzi na myśl po sezonie 2007 wydaje się Lewis Hamilton. Kiedy pytałem organizatorów, dlaczego nagrodzony zostanie Kubica, powiedzieli, że jego osoba bliższa jest idei trofeum imienia Lorenzo Bandiniego. On ma w sobie wiele pasji, jest dobrym człowiekiem i doskonałym kierowcą. Ale najważniejsza jest jego osobowość.
Robert jest we Włoszech bardzo popularny, ponieważ kibice widzą w nim naturalnego człowieka - prawdziwą, szczerą osobę, która nie mówi do nich językiem rzecznika prasowego. Ma w sobie coś z kierowców dawnych lat. Ważne jest także, że w Italii dobrze znają jego historię i dobrze wiedzą, że on nie wszedł do Formuły 1 dzieki znajomościom czy bogatym sponsorom, lecz dzięki sobie, krok po kroku. A ludzie uwielbiają takie historie.
Aby zrozumieć, jak ważna jest nagroda imienia Lorenzo Bandini, należy zobaczyć listę zawodników, którzy otrzymali ją przed Robertem. Znajdziemy na niej między innymi Michaela Schumachera, Kimiego Raikkonena, Jacqesa Villeneuve'a czy Fernando Alonso, a to wszystko są mistrzowie świata Formuły 1. We Włoszech jest to trofeum o bardzo ciekawej tradycji. Wręczają je ludzie z niewielkiej miejscowości niedaleko Maranello, czyli siedziby Ferrari, a członkowie jury są także są z tym koncernem powiązani.
Czy jest to sygnał dotyczący przyszłości polskiego kierowcy? Ludzie z Ferrari zawsze uważnie badają rynek kierowców. Teraz mają jednak dwóch zawodników zatrudnionych na dłuższy czas i są z nich zadowoleni. Robert ma jednak wszystkie cechy, talent i prędkość cechujące czołowego zawodnika F1 - takiego, który spełnia wymagania Ferrari. On i Hamilton to dwaj najlepsi kierowcy młodego pokolenia.
_ Więcej w Przeglądzie Sportowym _