Lotos otrzymał dostawę polskiej ropy z Lubiatowa
36 cystern zawierających 1500 ton ropy naftowej z kopalni Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa dotarło do gdańskiej rafinerii Lotosu. To pierwszy transport w ramach podpisanej na pięć lat umowy, która zwiększa poziom dywersyfikacji dostaw tego surowca wydobywanego w Lubiatowie (woj. wielkopolskie). Zgodnie z kontraktem, miesięcznie do Gdańska trafiać będzie 25 tysięcy ton dobrej jakościowo, niskosiarkowej ropy.
Ropa z PGNiG, która doskonale nadaje się do przerobu na benzyny i oleje napędowe, jest dowożona do Gdańska cysternami kolejowymi. Za dostawy odpowiada spółka Lotos Kolej. W ramach rozwoju infrastruktury logistycznej również z myślą o tym surowcu w powstało nowe stanowisko rozładunku, które pierwsze testy przeszło już w grudniu 2014 r. Umowa pomiędzy Lotosem a PGNiG została podpisana na pięć lat.
– To niezwykle ważna inwestycja i ważna umowa – podkreśla Marek Sokołowski, wiceprezes Grupy Lotos. – Po pierwsze prowadzi do większej dywersyfikacji dostaw. Po drugie, ropa pochodzi z polskich źródeł, co jest dowodem na kolejny krok w rozwoju rodzimego przemysłu naftowego. Lotos chce mieć w tym swój duży udział. Nasz nowy terminal kolejowy, który powstał z myślą o realizacji tej umowy, jest przystosowany do odbioru pół miliona ton ropy rocznie.
Nowe źródło pozwoli zdywersyfikować dostawy, ale czy wpłynie na ceny na stacjach? - Raczej nie, bo skala tych dostaw jest stosunkowo niewielka - powiedział dla moto.wp.pl rzecznik Grupy Lotos S.A., Marcin Zachowicz. - Na ceny paliw mają przede wszystkim wpływ notowania ropy i paliw gotowych na giełdach europejskich oraz kurs złotówki w stosunku do dolara. W przypadku ropy i paliw widać kontynuację trendu spadkowego w związku z czym możemy spodziewać się dalszych spadków cen na stacjach.
Prace inwestycyjne zakończyły się w grudniu 2014 r, a po przeprowadzeniu prób i testów rozpoczęto regularny rozładunek ropy. Po rurociągu Przyjaźń i terminalu w Porcie Północnym to trzecia droga zasilania rafinerii Lotosu w surowiec. Oznacza to, że polska ropa pozwoli przynajmniej częściowo uniezależnić się od dostaw z Rosji.