Loeb i Hołowczyc na mazurskich szutrach
Światowa czołówka kierowców rajdowych rywalizować będzie na trasach 66. Orlen Platinum Rajdu Polski wytyczonych na drogach Warmii i Mazur. Na starcie stawią się m.in. pięciokrotny mistrz świata Francuz Sebastien Loeb i Krzysztof Hołowczyc, a przebieg rajdu - zdaniem organizatorów - obserwować będzie nawet ćwierć miliona kibiców.
Rajd Polski, jedna z najstarszych tego typu imprez w Europie (dłuższą tradycję na tylko słynny rajd Monte Carlo) po raz pierwszy zyskał rangę eliminacji mistrzostw świata WRC. Będzie także areną walki o mistrzostwo świata juniorów (J-WRC), tym ciekawszej, że aktualnym liderem tej klasyfikacji jest polski kierowca - Michał Kościuszko.
- Od pięciu lat nasza sztandarowa impreza rajdowa odbywa się w okolicach Mikołajek - przypomniał prezes Polskiego Związku Motorowego Andrzej Witkowski. - Zdecydowaliśmy o przeniesieniu Rajdu Polski na Warmię i Mazury ze względu na możliwość przeprowadzenia trasy po nawierzchniach szutrowych, a tylko taka charakterystyka dawała szansę ubiegania się o organizację zawodów rangi mistrzostw świata. Kilkuletnie starania dały efekt, teraz będziemy robić wszystko, by nasz rajd wszedł na stałe do kalendarza najważniejszych światowych imprez.
Prezes Witkowski podkreślił podczas ostatniej przed rajdem (24-28 czerwca) konferencji prasowej, że organizatorzy zrobili wszystko, aby zawody miały jak najmniejszy wpływ na mazurską przyrodę. Przebieg tras ustalony został z konserwatorami przyrody i leśnikami, również termin przesunięto, by nie zakłócał naturalnego rytmu życia natury.
Jedną z atrakcji rajdu będzie widowiskowy, pokazowy odcinek specjalny, tak zwany "superoes" w pobliżu Mikołajek, na którym kierowcy rywalizować będą dwukrotnie, w czwartek wieczorem i w niedzielę wczesnym popołudniem, na zakończenie imprezy. Specjalnie zbudowany tor umożliwia równoczesny start dwóch aut a liczne zakręty i doskonała widoczność pozwolą widzom oglądać cały przebieg walki. - Jest to - w ocenie wielu ekspertów - jeden z najpiękniejszych tego typu obiektów na świecie - chwali tor w Mikołajkach Andrzej Witkowski.
Burmistrz Mikołajek Piotr Jakubowski nie ukrywa, że przygotowanie toru było przedsięwzięciem kosztownym (ok. 5 mln zł) i niezbyt łatwym z uwagi na złożone stosunki własnościowe. Kluczowym elementem toru jest mostek, który umożliwia bezkolizyjny przejazd dwóch kierowców. Przez wiele miesięcy nadzór budowlany nie wydawał zgody na tę inwestycje. - Pozwolenie na budowę otrzymaliśmy dopiero w kwietniu, ale mostek - a właściwie most, bo to imponująca konstrukcja - jest już gotowy. Do 15 czerwca zakończą się prace wykończeniowe, może tylko trawa nie zdąży się zazielenić - powiedział Jakubowski.
Burmistrz wyjaśnił także, że przyjazd ekip i tysięcy kibiców z wielu krajów skłonił władze Mikołajek do gruntownej reorganizacji ruchu na terenie miasta. Aby uniknąć zablokowania przelotowych dróg wprowadzony zostanie zakaz parkowania a dla kibiców, który liczbę szacuje się nawet na 200-250 tysięcy, zorganizowane zostaną specjalne parkingi wokół miasta.
Dla polskich kibiców rajd będzie okazją do śledzenie walki najlepszego polskiego kierowcy rajdowego Krzysztofa Hołowczyca z czołowymi zawodnikami WRC - Sebastienem Loebem, Hiszpanem Danim Sordo, Finami Mikko Hirvonenem i Jari-Matti Latvalą czy braćmi Solbergami z Norwegii. W gronie juniorów (J-WRC) Michał Kościuszko będzie miał także groźnych rywali - Czecha Martina Prokopa, Włochów Alessandro Bettegę i Simone Bertolettiego, Kevina Abbringa z Holandii czy Yoanna Bonato z Francji.
Krzysztof Hołowczyc skromnie przypomina, że od kilku lat nie uczestniczy regularnie w rajdach WRC, a start w Mikołajkach będzie dla niego "powrotem z odległych czasów". Nie ukrywa jednak, że bardzo starannie przygotowuje się do rajdu, odbywającego się na "jego" terenie, na doskonale znanych i lubianych mazurskich szutrach.
Hołowczyc pojedzie samochodem Ford Focus ze stajni Stobart Ford, najlepszym - jak podkreśla - autem dostępnym na rynku. - Dysponując takim autem mam nadzieję, że na liście wyników będę wyżej niż na wstępnej liście startowej - żartuje olsztyński kierowca.
- Rajd jest bardzo szybki i wymagający technicznie - ocenia polski kierowca - Moim zdaniem wszystko rozegra się na wąskich, krętych partiach odcinków specjalnych. Na szerokiej drodze szutrowej wszyscy zawodnicy czołówki potrafią jeździć bardzo szybko, ale te wąskie, prowadzące często między drzewami będą decydujące.
"Mam wielkie ambicje, bowiem stając na starcie zawodów zawsze trzeba myśleć o zwycięstwie - mówi Hołowczyc - ale realnie oceniam swoje możliwości." Jak przypomina, rywale mają za sobą tysiące kilometrów sportowej walki na trasach mistrzostw świata i nie będzie łatwo dotrzymać im kroku.