Lizak smakuje coraz lepiej
Kiedy ostatnio jadąc zatłoczonym autobusem, mimowolnie wysłuchałem ożywionej dyskusji na temat kolizji Kubicy z Heidfeldem, z rozrzewnieniem wspomniałem nie tak dawne czasy sprzed eksplozji kubicomanii.
Dla większości Polaków wyścigi F1 były dziwnymi lizakami lizanymi przez szybkę telewizora, których smak doceniali wyłącznie smakosze. Bo jak tu nie dostać mdłości w czasie takiej degustacji, gdy bolidy przez półtorej godziny jeżdżą monotonnie w kółko i to najczęściej w ustalonej zaraz po starcie kolejności?
Wszystko zmieniło się dokładnie rok temu, gdy - wbrew opiniom szyderców i niedowiarków - do bolidu F1 wskoczyła "polska błyskawica". W narodzie niczym grzyby po deszczu wyrośli pasjonaci, potrafiący opisać zalety taktyki z jednym tankowaniem i walory opon z białym paskiem.
http://www.se.com.pl/se/index.jsp?place=subMenu&news_cat_id=258&layout=1 target=_neW>Więcej w "Super Expressie"