Trwa ładowanie...
d34nvzu
03-12-2007 14:07

Limuzyny w wersji mini

d34nvzu
d34nvzu

Małe i średnie auta upodabniają się do drogich limuzyn, a samochody dla Kowalskiego stają się dłuższe i wyższe.

Sprzed siedzib zarządów firm znikają długie, eleganckie, a co za tym idzie rzucające się w oczy limuzyny. Dziś coraz częściej stoją tam nieduże, nawet tylko trzydrzwiowe samochody. Czyżby klasie posiadającej zaczęło się wieść (czy raczej wieźć) gorzej? Niekoniecznie, bo auto – choć małe – może zaskakiwać ekskluzywnością i nowoczesnością.

– Limuzyny są zamykane w mniejszych formach – dostrzega Wojciech Drzewiecki z Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego „Samar”. To paradoksalne zjawisko – szef firmy zaczyna jeździć mniejszym autem niż samochód Kowalskiego. Wydłużane są bowiem pojazdy z niższych półek cenowych. Nowy Opel Agila, który pojawi się w Polsce na wiosnę, zyska 20 centymetrów. Podobnie Renault Clio, które teraz będzie dostępne jako kombi (będzie dłuższe od zwykłego Clio o 22 centymetry). Po 7 centymetrów na długości i szerokości zyska Peugeot 308. Koncerny powiększyły też wymiary nowego Opla Astra (urósł o 4 centymetry i wydłużył się o 14 centymetrów) i Toyoty Corolli (obecnie Auris).

Pierwszym koncernem słynącym z produkcji limuzyn, który postanowił wejść na rynek aut kompaktowych (czyli z klasy średniej i niższej), było w 1996 roku Audi (A3). Potem potencjał rynku zauważyły również Mercedes (klasa A), BMW (seria 1), a w zeszłym roku Volvo (C30). Niebawem dołączy do nich Saab. Dopiero jednak w ostatnim roku sprzedaż samochodów klasy premium w wersji mini zaczęła rosnąć. W okresie od stycznia do września bieżącego roku sprzedano w Polsce 2825 kompaktów w klasie premium. W tym samym przedziale czasowym roku poprzedniego – 1899 sztuk.

d34nvzu

Ostatnio minilimuzyny chcą też produkować firmy dotychczas słynące wyłącznie ze zwykłych aut kompaktowych. Na przykład Fiat przymierza się do produkcji luksusowego auta w wersji mini – Lancii Delta.

Minilimuzyny są uboższe niż ich duże odpowiedniki. Nie mają foteli z masażem, ekranów LCD dla pasażerów siedzących z tyłu ani systemu, dzięki któremu samochód sam wykonuje manewr parkowania prostopadłego lub równoległego. Ale i tak może być w nich wygodnie i szpanersko. W trzydrzwiowym Audi A3 za 182 tysiące złotych znajdziemy skórzaną tapicerkę oraz drewnianą gałkę skrzyni biegów, w pięciodrzwiowym Mercedesie klasy A za 103 tysiące złotych panoramiczny dach, natomiast w Volkswagenie Golfie a5 gti wartym ponad 100 tysięcy złotych podłokietnik z gniazdem USB. Najważniejsza jest jednak moc aut dochodząca do 265 koni mechanicznych (BMW model 130i). Ale żeby udawać bogatego menedżera, nie trzeba wcale wydawać tylu pieniędzy na najdroższe wersje. Model C30 szwedzkiej marki Volvo (100 koni mechanicznych) dostępny jest już od 75 tysięcy złotych. To przyzwoita wersja z klimatyzacją, radiem z odtwarzaczem CD oraz elektrycznie sterowanymi przednimi i tylnymi szybami. A zawsze można powiedzieć, że jeździ się marką,
która kojarzy się z luksusem.

Dawid Jakś

d34nvzu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d34nvzu
Więcej tematów