Lewis Hamilton - od bohatera do...?
Hamilton został okrzyknięty przez brytyjskie media "złotym dzieckiem". Już od pierwszych startów w F1 walczył o najwyższe cele, a prasa na Wyspach nie szczędziła młodemu zawodnikowi pochwał. Jednak ostatnio kierowca McLarena nie ma łatwo, a jego relacje z mediami są coraz gorsze.
Wszystko zaczęło się od kuriozalnego wypadku podczas GP Kanady. Hamilton podczas wyjazdu z boksu staranował bolid Kimiego Raikkonena. Kolejnym etapem pogarszania relacji z mediami były zgryźliwe wypowiedzi podczas tradycyjnej czwartkowej konferencji przed GP Francji. - Słyszałem, że pisaliście okropne rzeczy - miał rzucać w stronę dziennikarzy złośliwe uwagi Hamilton.
Po GP Francji "okropności" w artykułach prasowych było jeszcze więcej. Hamilton występu na Magny Cours do udanych zaliczyć nie mógł. Startował z odległej pozycji, a do tego ukarany został karą przejazdu przez pit lane. Ostatecznie Brytyjczyk zakończył wyścig na 10. pozycji, co nie spotkało się po raz kolejny z przychylną reakcją mediów. Oliwy do ognia dolał sam zawodnik, który po wyścigu opuścił tor w Magny Cours bez słowa, ignorując przedstawicieli prasy, radia i telewizji.
Złe relacje z dziennikarzami w przypadku brytyjskich kierowców nie są niczym nowym. - To trochę jak zabawa w kotka i myszkę - powiedział Damon Hill. - Nie twierdzę że kot chce złapać i zjeść mysz, ale jest to swoisty test, któremu media poddają zawodników. Zaczyna się od uwielbienia i wszechobecnych pochwał. Po chwili, zanim się obejrzysz, przeradza się to w ogólnonarodowe upokorzenie - twierdzi były kierowca m.in. Williamsa.
- Prawdziwy zawodowiec potrafi motywować się sam. Wszystko czego chciałem to osiągnąć jak najlepszy rezultat na torze. Trzeba zignorować to, co media o tobie piszą. Tak musi postąpić Lewis - radzi były mistrz świata.
- Trzeba do wszystkiego podchodzić z poczuciem humoru. Muszę jednak szczerze przyznać że wielokrotnie ja również je traciłem. Uważam, że Lewis jest przygotowany odpowiednio na odnoszenie wielkich sukcesów. Jedynym błędem który popełnia jest oczekiwanie jedynie pochwał. Tak nigdy nie będzie - przestrzega młodszego rodaka Hill.
- To się nie stanie. Dodatkowo trudno jest poradzić sobie z sytuacją w której jednego dnia jest się uwielbianą gwiazdą która może ziścić sportowe marzenia Brytyjczyków, a na drugi dzień ludzie mówią, że to była tylko iluzja - podsumował Hill.
_ RAF _