Trwa ładowanie...
dx6ja5q
20-03-2007 07:58

Lewis będzie królem

dx6ja5q
dx6ja5q

– Każdy, kto tutaj jest, wie, że to początek fenomenalnej kariery – podsumował niedzielny debiut Lewisa Hamiltona Martin Whitmarsh z McLarena. – Lewis będzie mistrzem świata, to tylko kwestia czasu – pisze Sport.

Grand Prix Australii wpadła oczywiście w ręce Kimiego Raeikkonena, lecz prawdziwą furorę w Parku Alberta zrobił pierwszy czarnoskóry kierowca F1. I kolor skóry kompletnie nie ma tutaj nic do rzeczy. Ostatnie chwile przed swoim pierwszym startem Lewis Hamilton spędzał ze swoim wieloletnim mentorem, Ronem Dennisem.

Następnie wskoczył do swojego chromowanego McLarena MP4-22, aby zademonstrować całemu światu swój talent. Dwie godziny później rewelacyjny 22-latek w towarzystwie Raeikkonena i Fernando Alonso potrząsał na podium butelką szampana. Całkiem nieźle jak na faceta, który Albert Park zna wyłącznie z symulatora w Centrum Technologicznym McLarena w Woking.

No właśnie, jaki to był debiut? Niki Lauda nie ma wątpliwości: - Jeszcze nigdy nie widziałem takiego wejścia do F1. On zaliczył perfekcyjny wyścig i to obok tak trudnego rywala, jakim jest Fernando Alonso – oznajmił trzykrotny mistrz świata. – Jechać na jego poziomie (Alonso przyp. red.), a nawet przez dwie trzecie dystansu znajdować się przed nim, to cholernie dobra robota.

dx6ja5q

Już start pokazał, że chłopak jest naprawdę niezły. W pierwszym wirażu – jak stary rutyniarz – objechał Roberta Kubicę i mistrza świata. Potem przez większą część dystansu utrzymywał Hiszpana za plecami. Dopiero podczas drugiej serii pit stopów nastąpiła roszada McLarenów. Jakby tego było mało, przez cztery rundy Anglik otwierał klasyfikację. Zaiste piorunujący debiut. Na drobne błędy można przymknąć oko. Ostatnio równie porywający początek kariery odnotował Jacques Villeneuve. W 1996 roku Kanadyjczyk również w Melbourne wywalczył drugą pozycję. – Jestem podekscytowany – cieszył się na mecie Hamilton. – Przez dłuższy czas miałem za sobą Fernando, a jazda z dwukrotnym mistrzem świata na karku do łatwych nie należy, zwłaszcza, kiedy jest to pierwszy start w F1.

Ron Dennis nie miał żadnych wątpliwości co do talentu Lewisa już od dawna. Po raz pierwszy chłopak zrobił wrażenie na szefie McLaren w 1995 roku, gdy pojawił się na rozdaniu nagród „Autosportu” jako najmłodszy brytyjski czempion w klasie kadet i oświadczył, że w przyszłości chciałby zostać kierowcą McLarena. Niedługo potem malec miał w kieszeni kontrakt z jednym z najpotężniejszych zespołów w F1.

dx6ja5q
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dx6ja5q
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj