Lepsza jakość paliw
Z kontroli przeprowadzonych przez Inspekcję Handlową między styczniem a czerwcem 2006 r. wynika, że tylko na niespełna 3 proc. stacji sprzedaje się benzynę i olej napędowy złej jakości. To ponad dwukrotnie mniej niż w analogicznym okresie roku 2005.
Z 384 stacji paliw, na których pobrano próbki, norm obowiązujących w UE nie spełniało 11, czyli 2,86 proc. Wyraźnie poprawiła się przy tym jakość oleju napędowego (niewłaściwa jakość w niecałym 1 proc. przypadków w porównaniu do blisko 7 proc. w pierwszej połowie 2005 r.). Nieco gorzej wypadła pod tym względem benzyna – wadliwych okazało się nieco ponad 3,6 proc. pobranych próbek (6,8 proc. w okresie styczeń – czerwiec 2005 r.).
Jeśli chodzi o stacje, które skontrolowano na podstawie skarg, niemal 17 proc. z nich oferowało paliwa nieodpowiadające wymogom. Natomiast tylko 7 proc. stacji, na których podczas poprzednich kontroli zakwestionowano benzynę i olej napędowy, nadal sprzedawało je w zaniżonej jakości.
| [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/10200/stacja-benzynowa-7-b.jpeg',500,375) ) |
| --- | - Publikowanie wyników kontroli najwyraźniej przynosi efekty. Bywa, że obrót paliw w przypadku stacji, gdzie stwierdzono nieprawidłowości, spada nawet o połowę. Tracący na tym sprzedawcy, przynajmniej przez jakiś czas, oferują benzynę i olej napędowy lepszej jakości – mówi Cezary Banasiński, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Walka o zwrot kosztów
Właściciel samochodu, który uległ awarii w związku z tankowaniem paliwa złej jakości, ma szanse na zwrot kosztów naprawy auta.
- Najważniejsze jest w tym przypadku gromadzenie paragonów potwierdzających kupno benzyny czy oleju napędowego. Jeśli biegły potwierdzi, że bezpośrednim powodem awarii pojazdu jest jazda na paliwie nie spełniającym norm, z orzeczeniem takim i paragonem można udać się na stację i żądać zwrotu pieniędzy za naprawę. Jeśli właściciel stacji nie zgodzi się, pozostaje droga sądowa. Warto przy tym zwrócić się do rzecznika praw konsumenckich, który pomoże w sformułowaniu pozwu, a nawet wystąpi do sądu w imieniu właściciela samochodu, jeśli tego nie stać na opłacenie kosztów postępowania – stwierdza prezes Banasiński.
Co się psuje?
Na awarię aut najbardziej narażeni są właściciele pojazdów z nowoczesnymi silnikami diesla.
- Zdarza się, że olej napędowy złej jakości powoduje uszkodzenia wtryskiwaczy i pompy wtryskowej. Koszt ich naprawy w wysokoprężnych jednostkach napędowych najnowszych generacji sięga 12 – 14 tys. zł. To jednak nie koniec wydatków. W związku z możliwością zalegania w baku opiłków metalu pochodzących ze zniszczonych podzespołów, powinno się dokonać jego czyszczenia lub wymiany na nowy – wylicza Ryszard Ciechański, rzeczoznawca Polskiego Związku Motorowego. Dodaje, że w przypadku silników benzynowych prawdopodobieństwo ich zniszczenia jest nieco mniejsze i naprawy są nieco mniej kosztowne, ale i tak zdarzają się rachunki opiewające na kilka tysięcy złotych.
Gdzie tankować?
Z badań Inspekcji Handlowej wynika, że najrzadziej paliwo złej jakości trafia się na stacjach markowych. To efekt stosowania przez firmy wewnętrznych kontroli jakości.
- Dla własnego dobra nie warto tankować paliwa na stacjach, które oferują benzynę czy olej napędowy w cenach o 8 – 9 gr niższych niż normalnie. Taka super okazja może mieć opłakane skutki w postaci remontu silnika – mówi Stanisław Nowak, Główny Inspektor Inspekcji Handlowej.
Niskie kary
Ustawa o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw ciekłych i biopaliw ciekłych przewiduje dla nieuczciwych sprzedawców sankcje. Tym, którzy prowadzą obrót paliwami nie spełniającymi wymagań jakościowych, grozi kara grzywny w wysokości do 500 tys. zł, lub kara pozbawienia wolności do 3 lat. Jeśli paliwa stanowią mienie znacznej wartości kara grzywny może sięgnąć 1 mln zł, a kara pozbawienia wolności wynosi od 3 miesięcy do 5 lat. Mimo tych przepisów nakładane przez sądy kary są wyjątkowo niskie.
- W okresie styczeń – lipiec średnia grzywna wyniosła 5 140 zł. To może bulwersować – stwierdza Tomasz Wilczak, wiceminister gospodarki. – Na szczęście z Ministerstwa Sprawiedliwości docierają do nas jednoznaczne sygnały dotyczące zmiany tej sytuacji. Sądy mają wymierzać wyższe grzywny. Nie bez znaczenia są także zapisy nowej ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw, która ma wejść w życie 1 stycznia 2007 r. Wskazują one – czego dotychczas nie było – dolne granicę grzywien. Najniższa wynosić będzie 10 tys. zł.
Autor: Maciej Pobocha