Leob nie zdecydował o swojej przyszłości
Decyzję o swojej sportowej przyszłości Francuz Sebastien Loeb (Citroen C4 WRC) podejmie dopiero po zakończeniu tegorocznego sezonu. Na razie - jak zaznaczył sześciokrotny rajdowy mistrz świata - nie jest pewny, czy będzie nadal startował w zawodach.
Od sezonu 2011 w rajdowych mistrzostwach świata nie będą mogły być używane obecne pojazdy WRC. Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) podejmując dwa lata temu decyzję o zmniejszeniu kosztów utrzymania teamów zdecydowała, że od 2011 roku czołowi kierowcy świata będą mieli do dyspozycji wyłącznie samochody z silnikami o pojemności do 1600 ccm (obecnie 2000 ccm), które będą konstruowane na bazie aktualnie produkowanych aut S2000.
Takie zmiany mają - w opinii FIA - zmniejszyć w skali roku koszt utrzymania fabrycznego teamu o prawie 40 procent. Propozycja FIA nie znalazła uznania u Loeba, który od początku był jej zdecydowanym przeciwnikiem.
Uważa on, że nowe pojazdy, które będą miały słabsze silniki i przez to będą wolniejsze sprawią, że rajdy nie będą już tak widowiskowe jak dotychczas, a przez to zmniejszy się nimi zainteresowanie kibiców. Za tym pójdą ograniczenia funduszy przekazywanych teamom przez sponsorów i sport samochodowy w obecnym wydaniu, straci na znaczeniu.
Na razie Leob przygotowuje się do startu w siódmej rundzie mistrzostw świata - Rajdzie Bułgarii (9-11 lipca). W przerwie między testami, w najbliższą sobotę i niedzielę wystartuje w wyścigowych mistrzostwach Francji GT na torze Val de Vienne. Pojedzie Ferrari 430 w barwach zespołu Sport Garage, a jego zmiennikiem będzie Jean-Pierre Champeau.