Leki na przeziębienie jak alkohol
Szybkie tempo pracy i mało szans na aktywność fizyczną sprawiają, że przeziębienia nie są w okresie zimowym niczym wyjątkowym. Dla większości osób to niewystarczający powód, by brać urlop zdrowotny. Kończy się więc na zażyciu porannej porcji dostępnych bez recepty leków i ruszeniu w drogę do pracy. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że w ten sposób stwarza się dla siebie i innych uczestników ruchu zagrożenie podobne do tego, jakie powoduje pijany kierowca.
Po zażyciu niektórych medykamentów poziom koncentracji może spaść nawet o połowę. Wiele popularnych leków na przeziębienie może wpływać na wydłużenie czasu reakcji, pojawienie się senności, a nawet zaburzeń percepcyjnych.
Jaka jest skala tego zjawiska? Szacuje się, że co piąty zmotoryzowany siada za kierownicą mimo zażycia leków. W rzeczywistości trudno jednak wskazać, czy liczba ta jest większa, czy mniejsza. Jazda po zaaplikowaniu sobie medykamentów nie jest wykroczeniem, a policjanci nie dysponują testerami, które byłyby w stanie ten fakt wykryć. Ze statystyk wynika, że 15 procent wypadków powodowanych jest przez kierowców, będących pod wpływem leków osłabiających ich refleks.
Powinniśmy sprawdzić ulotkę każdego leku, który zażywany przed zajęciem miejsca za kierownicą. Niektóre grupy medykamentów powinny jednak wzbudzić naszą szczególną czujność. Należą do nich przede wszystkim leki uspokajające i nasenne. W zależności od rodzaju powinniśmy się powstrzymać od jazdy przez 7-9 godzin lub nawet dobę po ich zażyciu. Wyjątkiem są środki ziołowe, mające niewielki wpływ na zdolność do prowadzenia pojazdów. W grupie ryzyka są również leki antyalergiczne, a ściślej antyhistaminowe I generacji, mogące wywołać senność lub otępienie. Groźne są również leki na przeziębienie. Część z nich ma działanie antyhistaminowe, a niektóre zawierają również kodeinę, która wydłuża czas reakcji i może być sklasyfikowana przez policyjne narkotesty jako pozostałość po zażytym narkotyku. Przy odrobinie pecha można więc na pewien czas stracić prawo jazdy - aż do wyjaśnienia sprawy w sądzie.
Za kierownicą nie wolno również siadać po zażyciu leków przeciwbólowych na receptę. Są to substancje opioidowe, a więc narkotyczne. Zwykłe leki przeciwbólowe nie powodują skutków, mogących stwarzać zagrożenie podczas prowadzenia samochodu, o ile są przyjmowane we właściwych ilościach. Choć wielu zmotoryzowanym może to wydać się mało oczywiste, nie powinniśmy prowadzić również po niektórych lekach przeciwbiegunkowych (powodują zawroty głowy i senność), specyfikach na chorobę lokomocyjną (zaburzenia koncentracji, senność), lekach kardiologicznych (szczególnie w początkowej fazie terapii), czy środkach okulistycznych (szczególnie tych z atropiną).
Jeśli bierzemy leki przed jazdą, zerknijmy do ulotki. Znajdziemy tam informację na temat ewentualnego zakazu prowadzenia samochodu, a także czasu jego trwania. W przypadku niektórych środków może to być nawet 4-5 dni. W takiej sytuacji, zamiast własnego samochodu, wybierzmy transport publiczny lub taksówkę.
tb/sj/tb