Trwa ładowanie...

Legacy diesel - łamacz stereotypów

Legacy diesel - łamacz stereotypów
dzdgre7
dzdgre7

*Jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego - taki stereotyp pokutuje w naszych głowach. Japończycy udowodnili, że to nieprawda. Subaru twierdzi, że najnowsze Legacy ma silnik oszczędny i gwarantujący dobre osiągi, zawieszenie i napęd pozwalające na komfortowe podróżowanie i równocześnie sportową przyczepność, a wnętrze zapewniające sportowe wrażenia kierowcy przy komforcie akustycznym godnym limuzyny, wniosek nasunął się sam. *

(fot. Bogusław Korzeniowski)
Źródło: (fot. Bogusław Korzeniowski)

Legacy jakie otrzymaliśmy do testów, to sedan z silnikiem wysokoprężnym. Wprawdzie bardziej uniwersalny i ładniejsze może wydawać się kombi i liczyłem na utwierdzenie się w przekonaniu. Tymczasem otrzymując sedana musieliśmy zweryfikować swoje poglądy. Pojazd ten trudno przecież porównywać z praktycznym kombi. Sedan jest raczej prestiżową limuzyną, a w stosunku do niej mamy nieco inne wymagania.

Po pierwsze karoseria
Klasyczna limuzyna musi mieć doskonałe proporcje części przedniej, pasażerskiej i bagażowej, a ponadto zachowanie stosunku długości do wysokości i szerokości. Dodatkowym wymaganiem jest duża osłona chłodnicy na której umieszczony jest potężny znak firmowy i wysoka jakość wykończenia. Pod tym względem Subaru Legacy spełnia prawie wszystkie wymagania. Jedyne odstępstwa to charakterystyczny garb na masce, pozwalający na zwiększony napływ powietrza do turbosprężarki i mało efektowna linia świateł tylnych. To właśnie z powodu tylnych świateł wersja kombi wydaje się bardziej atrakcyjna.

dzdgre7
(fot. Bogusław Korzeniowski)
Źródło: (fot. Bogusław Korzeniowski)

A co z garbem na masce? Przecież nawet produkując atrakcyjną limuzynę konstruktorzy Subaru musieli pamiętać, że firma większość rozwiązań sprawdziła w sporcie samochodowym, a nie ma lepszego rozwiązania napływu powietrza jak wprowadzenie strugi bezpośrednio do silnika. Przy otwarciu drzwi dopatrzymy się jeszcze jednego nawiązania do sportu - drzwi zarówno przednie, jak i tylne nie maja ramek okiennych. Minusem Legacy w wersji sedan jest niewielki bagażnik o pojemności 433 l.

Wnętrze - sportowa elegancja
Jak pogodzić elegancję limuzyny z siermiężnym stylem sportowego auta, w którym wszystko nastawione jest na ergonomię i podporządkowane pracy kierowcy? Jednym rozwiązaniem jest wprowadzić wysokiej jakości materiały, elementy ułatwiające eksploatację i nowoczesne urządzenia elektroniczne. Tak właśnie uczyniono w Legacy. Zamiast panelu środkowego przypominającego kokpit samolotu, na delikatnie pochylonej ku kierowcy płaszczyźnie zamontowano kilka przełączników sterujących radiem i klimatyzacją. Jedynym nawiązaniem do XXI wieku jest ciekłokrystaliczny wyświetlacz w górnej części panelu środkowego, na którym można zobaczyć dane odnośnie parametrów jazdy i nawigację. Pogodzeniem stylu sportowego i eleganckiego są także fotele. Tapicerka skórzana i doskonałe wykończenia sugerują jakość godną limuzyny, ale kształt konstrukcji spełnia walory jakich oczekujemy od samochodów sportowych. Plusem godnym limuzyny jest system „hands free” w którym otwarcie i uruchomienie samochodu jest możliwe bez wyciągania kluczka (czy
raczej pilota) z kieszeni. W tej beczce miodu jest jednak łyżka dziegciu: otwieranie bagażnika i wlewu paliwa jest dwoma prymitywnymi dźwigniami, a zabudowa między fotelami z dwoma odsłoniętymi otworami na napoje wydaje się stylistycznym niedociągnięciem.

(fot. Bogusław Korzeniowski)
Źródło: (fot. Bogusław Korzeniowski)

Silnik - boksuje ropę
Subaru od lat znane było z produkcji silników pracujących w systemie boxer. Takie rozwiązanie zapewnia niższy środek ciężkości samochodu (bardzo ważne do zapewnienie dobrej przyczepności), a ponadto praca silnika gwarantuje dużo mniejsze wibracje, niż w wersjach rzędowych. Konstrukcja ta byłaby zatem idealna dla diesla. Eliminacja charakterystycznych drgań silnika wysokoprężnego i obniżenie środka ciężkości (silnik diesel będący cięższy niż wersja benzynowy sprawia, iż każdy samochód z takim silnikiem ma środek ciężkości wyżej niż benzynowy odpowiednik) były jednak tylko marzeniem.

dzdgre7

Marzenia te stały się jednak rzeczywistością za sprawą Subaru. Stojąc na światłach w Legacy, czy ruszając z miejsca nie ma charakterystycznych dla diesli wibracji. Wyeliminowanie tych niedoskonałości silnika wysokoprężnego nie pociągnęło za sobą jednak żadnych negatywnych skutków eksploatacyjnych. Moment obrotowy wynoszący 350 Nm jest już przy 1800 obr.min, a moc maksymalna to 150 KM przy 3600 obr/min. Oprócz wysokiego momentu już w niskim zakresie obrotów, nad poprawną dynamiką jednostki czuwa elektronika sterująca systemem Common Rail drugiej generacji. Wszystko to sprawia, że pojazd naprawdę ma bardzo dobrą dynamikę. Prędkość maksymalna 208 km/h i przyspieszenie 8,7 sek. również robią wrażenie. Dodatkowo w mieście samochód spalał 7,6 l/100 km (katalogowo 7,0 l/100 km), a na trasie zużycie wynosiło 5,6 l/100 km (katalogowo 4,8 l/100 km), co zważywszy na stały napęd na wszystkie koła i dość duże wymiary pojazdu jest wartością bardzo dobrą.

(fot. Bogusław Korzeniowski)
Źródło: (fot. Bogusław Korzeniowski)

*Panie to na ropę chodzi? *
Największą niespodzianką jest sama jazda. Zawieszenie i podzespoły są analogiczne jak w Imprezie WRX. W połączeniu ze słynnym napędem symetrycznym Subaru (symetryczny oznacza, że silnik, skrzynia biegów, wał napędowy, mechanizm różnicowy są w idealnej symetrii względem podłużnej osi pojazdu) i silnikiem boxer dało efekt doskonałego prowadzenie zarówno na prostej, jak i podczas pokonywania zakrętów. Gdy pokonywaliśmy górską trasę Kraków-Myślenice-Lubień-Zabrzeż-Krościenko nie było nikogo kto mógłby nawiązać jakąkolwiek walkę.

dzdgre7

Jedynym, który po wyprzedzeniu nacisnął gaz (głownie na prostych) był mieszkający w tamtych okolicach młody góral jadący BMW 325 xDrive. Kiedy dojechaliśmy do drogi prowadzącej ze Starego Sącza do Krościenka, wyprzedził Legacy, zatrzymał i rozpoczął rozmowę o walorach jego nowego BMW (silnik 3,0 218 KM, napęd na cztery koła) i Subaru. Najbardziej rozbawiła nas jego mina, gdy zaskoczony zapytał „Panie to na ropę chodzi?!”

Bogusław Korzeniowski

dzdgre7
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dzdgre7
Więcej tematów