Była wzorowana na Fiacie 124 oraz 125 i choć nie udało się jej zastąpić czarnej Wołgi, stała się ikoną rosyjskiej motoryzacji. Dziś odchodzi do historii. Zakłady AutoVAZ zakończyły produkcję tego „rosyjskiego kapelusza”.
Historia auta, które w świadomości ludzi mieszkających na zachód od Donu zapisało się jako najbardziej usterkowy pojazd świata, rozpoczęła się w 1982 r. Tak naprawdę jednak Łada 2107, znana także jako Łada 1500, posiadała platformę zaczerpniętą z Fiata 124, a więc z lat 60. Platforma ta dzięki rosyjskiemu autu stała się trzecią najpopularniejszą w historii motoryzacji. Wyprzedziły ją tylko platformy Forda T oraz Garbusa. Pod maską samochodu, którego karoseria nad Wisłą nieodzownie przywoływała skojarzenia z Fiatem 125, swoje miejsce znalazły nieco archaiczne i paliwożerne silniki o pojemnościach 1.2, 1.3, 1.5, 1.6 i 1.7 l.
Choć młodszym czytelnikom może to wydawać się niewiarygodne, Łada 2107 w pewnym okresie była całkiem popularnym towarem eksportowym ZSRR, a potem Rosji. W Polsce samochody te były dość popularne na początku lat 90., ale nie byliśmy jedynymi, którzy je kupowali. Ślady rosyjskiego hitu motoryzacyjnego można znaleźć również w Finlandii, gdzie sprzedawano specjalną wersję tego modelu, w Niemczech, a nawet w Wielkiej Brytanii.
Od połowy lat 90. ze względu na wzrastającą konkurencję samochodów z Korei pozycja Łady za Zachodzie malała, a w 1997 ze względu na proekologiczne regulacje przyjęte w Unii Europejskiej samochód ten przestał być oferowany w krajach UE. Wciąż był jednak hitem w samej Rosji. Przestarzała konstrukcja była na tyle tania w zakupie i łatwa w naprawie, że auto produkowano przez trzydzieści lat. W tym czasie stała się jeżdżącym (zazwyczaj) pomnikiem rosyjskiej motoryzacji i bohaterką
politycznych happeningów - jak na przykład akcji mycia rosyjskich aut przez skąpo ubrane zwolenniczki Putina.
Dziś w ofercie Łady znaleźć można odświeżoną Samarę, Kalinę i Priorę nową Grantę. Starą gwardię reprezentuje jeszcze tylko model 4x4, czyli Niva, praktycznie niezmieniona od 1977 r. Czy i ten model czeka wreszcie emerytura? Jeśli tak, to niebawem poznamy nową, rosyjską propozycję na trudny teren.
tb/